Imię: Kaysie Płeć: Suczka Wiek: 2 lata Rasa: Biały owczarek szwajcarski Partner: Spodobał jej się Rafaello Stanowisko: Myśliwy Opis: Ambitna, czuła, na swój sposób szalona, łatwo się zakochuje. Zainteresowania: Polowania Marzy o: Słodkich maluchach i cudownym partnerze Historia: Uciekłam z domu z powodu że właściciele kupili kota i opiekowali się tylko nim. Opiekun: Kaaśkaa | |
piątek, 30 sierpnia 2013
czwartek, 29 sierpnia 2013
Od Arii do Tajlera
- Co z nim zrobimy? - spytał Tajler.
- Myślę, że gdy się obudzi będzie głodny. Musimy znaleźć dla niego jakieś jedzenie.
- Dobry pomysł. Pójdę coś upolować.
Podczas gdy Taj zdobywał pożywienie, ja uważniej przyjrzałam się szczeniakowi. Był małym seterem szkockim, miał na oko 4 miesiące.
Po jakimś czasie mój partner wrócił. Przyniósł ze sobą dużo mięsa.
Obudziłam malucha.
- Pora wstawać...
<Tajler?>
- Myślę, że gdy się obudzi będzie głodny. Musimy znaleźć dla niego jakieś jedzenie.
- Dobry pomysł. Pójdę coś upolować.
Podczas gdy Taj zdobywał pożywienie, ja uważniej przyjrzałam się szczeniakowi. Był małym seterem szkockim, miał na oko 4 miesiące.
Po jakimś czasie mój partner wrócił. Przyniósł ze sobą dużo mięsa.
Obudziłam malucha.
- Pora wstawać...
<Tajler?>
Od Tajlera do Arii
Zaśnij już diamęciku drogi niechaj sny ci się przyśnią kolorowe , nie płacz już nic ci nie grozi wszystkie złe potwory odeszły w dal zaśnij już zaśnij już diamęciku drogi.
Szczeniak zasną a my zanieśnieliśmy go do jaskini. Aira położyła się koło niego, żeby się nie bał , a ja tuż obok niej.
Aria?
Szczeniak zasną a my zanieśnieliśmy go do jaskini. Aira położyła się koło niego, żeby się nie bał , a ja tuż obok niej.
Aria?
sobota, 24 sierpnia 2013
Od Arii do Tajlera
Po krótkich poszukiwaniach zauważyliśmy małego szczeniaka. Siedział na małej polance i głośno piszczał. Podeszłam do niego.
- Hej mały, co się stało? - spytałam przytulając go mocno.
Zamiast odpowiedzieć, szczeniak zawył jeszcze głośniej. Tajler podszedł do mnie. Spojrzałam na niego proszacym wzrokiem.
- Ummm... może zaśpiewam mu kołysankę? - zaproponował niepewnie.
- Dobry pomysł.
Taj usiadł obok szczeniaka i zaczął śpiewać.
<Tajler?>
- Hej mały, co się stało? - spytałam przytulając go mocno.
Zamiast odpowiedzieć, szczeniak zawył jeszcze głośniej. Tajler podszedł do mnie. Spojrzałam na niego proszacym wzrokiem.
- Ummm... może zaśpiewam mu kołysankę? - zaproponował niepewnie.
- Dobry pomysł.
Taj usiadł obok szczeniaka i zaczął śpiewać.
<Tajler?>
Opowiadanie Tajlera i Arii
^^^^^ Opowiada Tajler^^^^^
Byłem w jaskini razem z Arią , ona sprzątała a ja wybierałem się polowanie. Szedłem jakiś czas , aż zobaczyłem stado saren i jeleni. Przyczaiłem się w krzakach i zaatakowałem , niestety nie udało mi się nic upolować i nie dość tego oberwałem z kopyt i miałem podbite ok i byłem cały w ziemi. Prawie się poddałem i miałem wrócić bez obiadu , ale wpadłem na pomysł by iść na gospodarstwo. Wszedłem przez dziurę i zacząłem polowanie złapałem kurę i królika wróciłem do jaskini i powiedziałem:
- cześć kochanie wróciłem , co wybierasz królika czy kurę?
^^^^^Opowiada Aria^^^^^
- Może królika..? - powiedziałam zamiatając jeszcze podłogę.
- Ok, zaraz przyżądzę.
Gdy skończyłam sprzątanie odwróciłam się do Tajlera i...
- Jak ty wyglądasz? Co się stało? - spytałam przerażona.
- Jelenie trochę mnie poobijały...
- Trochę? Ech, chodź, zaraz cię opatrzę.
Po kilku minutach Taj był cały w bandażach i szykował śniadanie.
^^^^opowiada Tajler^^^^^
Ciężko było cokolwiek zrobić w tych bandażach , no ale trud się opłacił .
- wiesz kochanie , nie mogę się poruszać w tych bandażach a miałem nadzieję , że pójdziemy dzisiaj na spacer , albo porobimy coś innego tylko powiedz co
^^^^opowiada Aria^^^^
- Nie ma mowy, żebyś się ruszał z takimi obrażeniami. - stwierdziłam.
- W takim razie co będziemy robić?
- Może... będziemy opowiadać sobie historie?
- Takie straszne?
- Czemu nie!
^^^^opowiada tajler^^^^
- nodra to mogę zacząć?- spytałem
- jasne
Aria usiadła obok mnie a ja zacząłem opowiadać
Dawno dawno temu żył sobie młody szczęśliwy pies . miał dom i piękny sad , w którym była grusza . OWOCE Z TWGO DRZEWA BYŁY PYSZNE . Szczenięta z sonsiedstwa zawsze przychodziły i wykradały owce.więc poszedł na na targ . Szedł między stoiskami , aż zza rogu wyszedł staey kundel w czarnej pelerynie i powiedział
- masz jakiś problem?
- tak , tak mam
- a jaki powiedz
- mam gruszę lecz szczeniaki z okolic je kradną
- mam coś idealnego dla ciebie
starzec pogrzebał w kieszeni i dał mu woroczek proszku.
- co to jest zapytał
- pył dzięki któremu będziesz miał wielk ą władzę nad drzewem jeśli ktos wejdzie na tą gruszę będzie mógł zejść tylko z twoim pozwoleniem
- dziękuje
Pies wrócił do domu posypał tym gruszę . Na wiosnę grusza zakwitła i szczeniaki weszły by zerwać mowoce ale się zdziwiły bo nie mogły zejść. Pies podszedł i powiedział
- no i co teraz hmmm?
- my przepraszamy już nie będziemy
pies popatrzył na nie i wrócił do domu pozwolił im zejść dopiero po 3 dniach . Szczenięta przeprosiły i nigdy nie pojawiły się w sadzie.. Gdy przyszła na niego pora i miał przejść na 2 stronę przyszła śmierć i rzekła :
- to twój czas ruszyć w drogę
pies westchnął i poszedł za nią nagle powiedział:
- czy mam prawo do ostatniego życzenia?
- tak , ale nie mozesz prosić o wiecej czasu na ziemi
- w moim sadzie jest grusza chciałbym zjeść ostatn raz
śmierć poszła do sadu i weszła na dzrzewo i.... nie mogła zejść
Pies pożył kilkanaście stuleci zobaczył i zrobił wiele i życie mu się znudziło więc ściągnął śmierc z drzewa . kostucha zeszła i z oburzeniem powiedziała
- teraz nie zabiorę cię ze sobą zotaniesz tu jako dusza BUHAHAHHHAHA
OD tantej chwili dusza tego psa krąży po świecie i ze złości zabija wszystko co napotka i nic się przed nim nie ochroni.
KONIEC!
- wiem nie zbyt to straszne ale lubię tą opowieść i powiem ci , ze czuję się lepiej a z resztą nic takiego mi się nie stało tylko podbite oko
^^^^opowiada Aria^^^^
- Nie no, końcówka była straszna! I cieszę się, że lepiej się czujesz. - uśmiechnęłam się.
Zrobiłam szybko herbatę ziołową i podałam Tajlerowi.
- To teraz ja opowiadam. Dawno, dawno temu, za-
- Aaaaaaaaa!!!! - przerwał mi przeraźliwy krzyk.
Podskoczyłam na cztery łapy.
- C-co to było??? - spytałam.
- Nie wiem... chodźmy sprawdzić!
- Ok!
^^^^^opowiada Tajler^^^^
Wyszliśmy jaskini i poszliśmy szukac stworzenia , psa czegoś co wydawało ten dźwięk . Szliśmy jakiś czas w stronę lasu aż zobaczyliśmy ..........
Byłem w jaskini razem z Arią , ona sprzątała a ja wybierałem się polowanie. Szedłem jakiś czas , aż zobaczyłem stado saren i jeleni. Przyczaiłem się w krzakach i zaatakowałem , niestety nie udało mi się nic upolować i nie dość tego oberwałem z kopyt i miałem podbite ok i byłem cały w ziemi. Prawie się poddałem i miałem wrócić bez obiadu , ale wpadłem na pomysł by iść na gospodarstwo. Wszedłem przez dziurę i zacząłem polowanie złapałem kurę i królika wróciłem do jaskini i powiedziałem:
- cześć kochanie wróciłem , co wybierasz królika czy kurę?
^^^^^Opowiada Aria^^^^^
- Może królika..? - powiedziałam zamiatając jeszcze podłogę.
- Ok, zaraz przyżądzę.
Gdy skończyłam sprzątanie odwróciłam się do Tajlera i...
- Jak ty wyglądasz? Co się stało? - spytałam przerażona.
- Jelenie trochę mnie poobijały...
- Trochę? Ech, chodź, zaraz cię opatrzę.
Po kilku minutach Taj był cały w bandażach i szykował śniadanie.
^^^^opowiada Tajler^^^^^
Ciężko było cokolwiek zrobić w tych bandażach , no ale trud się opłacił .
- wiesz kochanie , nie mogę się poruszać w tych bandażach a miałem nadzieję , że pójdziemy dzisiaj na spacer , albo porobimy coś innego tylko powiedz co
^^^^opowiada Aria^^^^
- Nie ma mowy, żebyś się ruszał z takimi obrażeniami. - stwierdziłam.
- W takim razie co będziemy robić?
- Może... będziemy opowiadać sobie historie?
- Takie straszne?
- Czemu nie!
^^^^opowiada tajler^^^^
- nodra to mogę zacząć?- spytałem
- jasne
Aria usiadła obok mnie a ja zacząłem opowiadać
Dawno dawno temu żył sobie młody szczęśliwy pies . miał dom i piękny sad , w którym była grusza . OWOCE Z TWGO DRZEWA BYŁY PYSZNE . Szczenięta z sonsiedstwa zawsze przychodziły i wykradały owce.więc poszedł na na targ . Szedł między stoiskami , aż zza rogu wyszedł staey kundel w czarnej pelerynie i powiedział
- masz jakiś problem?
- tak , tak mam
- a jaki powiedz
- mam gruszę lecz szczeniaki z okolic je kradną
- mam coś idealnego dla ciebie
starzec pogrzebał w kieszeni i dał mu woroczek proszku.
- co to jest zapytał
- pył dzięki któremu będziesz miał wielk ą władzę nad drzewem jeśli ktos wejdzie na tą gruszę będzie mógł zejść tylko z twoim pozwoleniem
- dziękuje
Pies wrócił do domu posypał tym gruszę . Na wiosnę grusza zakwitła i szczeniaki weszły by zerwać mowoce ale się zdziwiły bo nie mogły zejść. Pies podszedł i powiedział
- no i co teraz hmmm?
- my przepraszamy już nie będziemy
pies popatrzył na nie i wrócił do domu pozwolił im zejść dopiero po 3 dniach . Szczenięta przeprosiły i nigdy nie pojawiły się w sadzie.. Gdy przyszła na niego pora i miał przejść na 2 stronę przyszła śmierć i rzekła :
- to twój czas ruszyć w drogę
pies westchnął i poszedł za nią nagle powiedział:
- czy mam prawo do ostatniego życzenia?
- tak , ale nie mozesz prosić o wiecej czasu na ziemi
- w moim sadzie jest grusza chciałbym zjeść ostatn raz
śmierć poszła do sadu i weszła na dzrzewo i.... nie mogła zejść
Pies pożył kilkanaście stuleci zobaczył i zrobił wiele i życie mu się znudziło więc ściągnął śmierc z drzewa . kostucha zeszła i z oburzeniem powiedziała
- teraz nie zabiorę cię ze sobą zotaniesz tu jako dusza BUHAHAHHHAHA
OD tantej chwili dusza tego psa krąży po świecie i ze złości zabija wszystko co napotka i nic się przed nim nie ochroni.
KONIEC!
- wiem nie zbyt to straszne ale lubię tą opowieść i powiem ci , ze czuję się lepiej a z resztą nic takiego mi się nie stało tylko podbite oko
^^^^opowiada Aria^^^^
- Nie no, końcówka była straszna! I cieszę się, że lepiej się czujesz. - uśmiechnęłam się.
Zrobiłam szybko herbatę ziołową i podałam Tajlerowi.
- To teraz ja opowiadam. Dawno, dawno temu, za-
- Aaaaaaaaa!!!! - przerwał mi przeraźliwy krzyk.
Podskoczyłam na cztery łapy.
- C-co to było??? - spytałam.
- Nie wiem... chodźmy sprawdzić!
- Ok!
^^^^^opowiada Tajler^^^^
Wyszliśmy jaskini i poszliśmy szukac stworzenia , psa czegoś co wydawało ten dźwięk . Szliśmy jakiś czas w stronę lasu aż zobaczyliśmy ..........
środa, 7 sierpnia 2013
Pierwsza para !!
Pierwsza para w sforze! jednocześnie mamy parę Beta ! zostali nią:
Aria i Tajler!
gratulujemy szczęśliwej parze
Od Arii
Nie wiedziałam, co powiedzieć.
- Ja-ja... oczywiście, że tak! - powiedziałam i rzuciłam się Tajlerowi na szyję. Przytuliliśmy się.
- Wracamy na imprezę? - spytał w końcu Taj.
- Pewnie, musimy się jeszcze wytańczyć. - uśmiechnęłam się do niego szeroko.
Wróciliśmy na plażę. Wszyscy patrzyli się na nas tajemniczo. Nagle Rafi krzyknął:
- Nowa para w Sforze! Świętujemy!!!
Wszyscy nam gratulowali i znowu zaczęliśmy tańczyć.
<Ktoś ze Sfory?>
- Ja-ja... oczywiście, że tak! - powiedziałam i rzuciłam się Tajlerowi na szyję. Przytuliliśmy się.
- Wracamy na imprezę? - spytał w końcu Taj.
- Pewnie, musimy się jeszcze wytańczyć. - uśmiechnęłam się do niego szeroko.
Wróciliśmy na plażę. Wszyscy patrzyli się na nas tajemniczo. Nagle Rafi krzyknął:
- Nowa para w Sforze! Świętujemy!!!
Wszyscy nam gratulowali i znowu zaczęliśmy tańczyć.
<Ktoś ze Sfory?>
Od Tajlera do Arii
- Ario czy ty...
znaczy czy byś chciała....
- e nie czy ty ty...(nie mogłem się wysłowić)
w końcu stanąłem przed nią i patrzyłem jej w oczy wdospad zmieniał kolory był różowy. skupiłem się i powiedziałem:
- Ario czy chciałabyś zostać moją partnerką?
Ario<3?
znaczy czy byś chciała....
- e nie czy ty ty...(nie mogłem się wysłowić)
w końcu stanąłem przed nią i patrzyłem jej w oczy wdospad zmieniał kolory był różowy. skupiłem się i powiedziałem:
- Ario czy chciałabyś zostać moją partnerką?
Ario<3?
Od Arii do Tajlera
- Ja... eee...
- Tak? - zachęcił mnie Rafi.
- Och, niech ci będzie, zakochałam się w Tajlerze! Zadowolony? - spytałam zirytowana rumieniąc się mocno.
- Myślę, że tak. - uśmiechnął się diabolicznie, po czym ruszył w stronę Taja, który siedział niedaleko i przeżuwał w zamyśleniu krewetki.
- Co ty...?
Nagle uświadomiłam sobie, że on to teraz wszystko powie Tajlerowi!
'O nie' - pomyślałam - 'Uciekam stąd'. Pobiegłam w stronę wodospadu. To miejsce jest takie piękne, zawsze zapominam tu o wszystkich zmartwieniach... Zamyśliłam się tak mocno, że nie usłyszałam psa, który się do mnie zbliżał.
- Cześć, mogę dołączyć? - spytał Tajler.
Gdy go zobaczyłam, od razu się zarumieniłam.
- J-Jasne, że t-tak. - odpowiedziałam.
Taj uśmiechnął się do mnie i siedzieliśmy tak chwilę w ciszy. Kątem oka zerkałam na mojego towarzysza. Kilka razy otwierał pysk, jakby chciał coś powiedzieć, ale w ostatniej chwili zrezygnował. W końcu zebrał w sobie odwagę i rzekł:
<Tajler?>
- Tak? - zachęcił mnie Rafi.
- Och, niech ci będzie, zakochałam się w Tajlerze! Zadowolony? - spytałam zirytowana rumieniąc się mocno.
- Myślę, że tak. - uśmiechnął się diabolicznie, po czym ruszył w stronę Taja, który siedział niedaleko i przeżuwał w zamyśleniu krewetki.
- Co ty...?
Nagle uświadomiłam sobie, że on to teraz wszystko powie Tajlerowi!
'O nie' - pomyślałam - 'Uciekam stąd'. Pobiegłam w stronę wodospadu. To miejsce jest takie piękne, zawsze zapominam tu o wszystkich zmartwieniach... Zamyśliłam się tak mocno, że nie usłyszałam psa, który się do mnie zbliżał.
- Cześć, mogę dołączyć? - spytał Tajler.
Gdy go zobaczyłam, od razu się zarumieniłam.
- J-Jasne, że t-tak. - odpowiedziałam.
Taj uśmiechnął się do mnie i siedzieliśmy tak chwilę w ciszy. Kątem oka zerkałam na mojego towarzysza. Kilka razy otwierał pysk, jakby chciał coś powiedzieć, ale w ostatniej chwili zrezygnował. W końcu zebrał w sobie odwagę i rzekł:
<Tajler?>
Od Rafaello do Arii
- O nie martw się! Zaufaj mi, ona będzie twoja!
- Tak, jasne...
- Tak! Gdy mówiłem o tobie zarumieniła się. To coś znaczy.
Samiec uśmiechnął się.
- No, a teraz wracaj na imprezę, bo bez niej nic nie zdziałasz!
Tajler wstał i z uśmiechem nadziei popędził przed siebie. Zostałem sam. Jak palec. Chwilę cieszyłem się ciszą i popędziłem spowrotem na imprezkę. Aston zniknął gdzieś, znając życie już coś wymyślił i zaraz zakryje nas mgła toksyn, czy coś takiego.
Tajler tańczy i obserwuje Arię, która zajada się wodorostami, Nekka, Luna i Coli tańczą. Podchodzę do Arii.
- Smakują ci? - pytam.
- No, dobre są.
- Wolę krewetki, ale wodorosty nie są złe.
- Wodorosty? - robi zeza i odstawia zielsko na tacę.
Śmieję sie.
- A tak szczerze?
- Co?
- Lubisz Tajlera? Tak... Bardziej?
Suczka rumieni się i mówi:
< Aria? >
wtorek, 6 sierpnia 2013
Od Tajlera do Rafaello
- Czy ty i Aria jesteście tylko dobrymi przyjaciółmi ? - spytał Rafi
- ee tak... Chyba , że jest inaczej Aria?
- nie jest tak jak było najlepsi przyjaciele...
- aha (troszkę posmutniałem)
- coś się stało? - spytała Aria
- nie , nic zupełnie nic
- na pewno? nie widziałam cię nigdy takiego smutnego
- ja nie jestem smutny, wszystko w porządku nie martw się
- no dobrze ufam ci
- aha , no dora ja muszę iść... ( powiedziałem i poszedłem w stronę wodospadu
- szedłem jakiś czas aż doszedłem do wodospadu usiadłem i patrzyłem na wodę i westchnąłem. Nagle usłyszałem za sobą głos :
- Tajler!?
odwróciłem głowę i powiedziałem:
- Rafi co ty tutaj robisz?
- mogę cię spytać o to samo
- ja po prostu nie czuję tej imprezy
- ale co ty mówisz Aria powiedziała mi , ze uwielbiasz taniec i muzykę
- tak , ale nie chodzi o to...
- a o co?(usiadł obok)
- a mogę ci zaufać i obiecasz , ze nikomu nie powiesz?
- jasne , a komu miałbym powiedzieć?
- ehhh no dobra chodzi o o o Arie ....
- Arie?
- tak
- przecież jesteście przyjaciółmi
- no i o to chodzi tylko i wyłącznie przyjaciółmi....
Rafaello?
- ee tak... Chyba , że jest inaczej Aria?
- nie jest tak jak było najlepsi przyjaciele...
- aha (troszkę posmutniałem)
- coś się stało? - spytała Aria
- nie , nic zupełnie nic
- na pewno? nie widziałam cię nigdy takiego smutnego
- ja nie jestem smutny, wszystko w porządku nie martw się
- no dobrze ufam ci
- aha , no dora ja muszę iść... ( powiedziałem i poszedłem w stronę wodospadu
- szedłem jakiś czas aż doszedłem do wodospadu usiadłem i patrzyłem na wodę i westchnąłem. Nagle usłyszałem za sobą głos :
- Tajler!?
odwróciłem głowę i powiedziałem:
- Rafi co ty tutaj robisz?
- mogę cię spytać o to samo
- ja po prostu nie czuję tej imprezy
- ale co ty mówisz Aria powiedziała mi , ze uwielbiasz taniec i muzykę
- tak , ale nie chodzi o to...
- a o co?(usiadł obok)
- a mogę ci zaufać i obiecasz , ze nikomu nie powiesz?
- jasne , a komu miałbym powiedzieć?
- ehhh no dobra chodzi o o o Arie ....
- Arie?
- tak
- przecież jesteście przyjaciółmi
- no i o to chodzi tylko i wyłącznie przyjaciółmi....
Rafaello?
Od Arii do Tajlera
- Podoba ci się w Sforze? - spytałam.
- I to bardzo! Są tu wspaniałe psy!
- Zwłaszcza jeden, prawda? - mrugnęłam do niego porozumiewawczo.
Rafaello chyba domyślił się, że mówiłam o alfie bo zarumienił się lekko.
- Nie wiem o czym mówisz. - odparł zmieszany.
- Nie szkodzi, wystarczy że ja wiem. - uśmiechnęłam się szeroko.
Rafi zarumienił się jeszcze mocniej.
- Może i masz rację, a ty? Masz kogoś na oku? - spytał.
- Nieee, jeszcze nie...
- A Tajler? Wydajecie się być sobie bliscy...
- Jesteśmy po prostu dobrymi przyjaciółmi!
- Aha, jasne...
- Kiedy to prawda! Możesz się go spytać! - teraz to ja zaczęłam się rumienić.
- O co mnie spytać? - zainteresował się Tajler, który akurat do nas podszedł.
<Tajler?>
- I to bardzo! Są tu wspaniałe psy!
- Zwłaszcza jeden, prawda? - mrugnęłam do niego porozumiewawczo.
Rafaello chyba domyślił się, że mówiłam o alfie bo zarumienił się lekko.
- Nie wiem o czym mówisz. - odparł zmieszany.
- Nie szkodzi, wystarczy że ja wiem. - uśmiechnęłam się szeroko.
Rafi zarumienił się jeszcze mocniej.
- Może i masz rację, a ty? Masz kogoś na oku? - spytał.
- Nieee, jeszcze nie...
- A Tajler? Wydajecie się być sobie bliscy...
- Jesteśmy po prostu dobrymi przyjaciółmi!
- Aha, jasne...
- Kiedy to prawda! Możesz się go spytać! - teraz to ja zaczęłam się rumienić.
- O co mnie spytać? - zainteresował się Tajler, który akurat do nas podszedł.
<Tajler?>
poniedziałek, 5 sierpnia 2013
od Rafaello do Arii
- Hej, Aston! - wołam i podbiegam do brata.
- Hej! I jak impreza? - pyta.
- Świetnie! Musisz spróbować krewetek, świeżuuutkie!
- Spoko, spróbuję. Ale teraz idę sobie potańczyć.
- Ja też już wrócę na parkiet.
Oboje idziemy tańczyć. Aston tańczy sam, ale on tańczy tak dobrze, że nie dziwię się jego "samotności" w tej chwili. Sam nie tańczę wiele gorzej, ale wolę tańczyć z kimś.
Podchodzę do białej suczki odwróconej teraz tyłem i wsłuchanej w muzykę. To Luna.
- Cześć - mówię.
Suczka odwraca się. Od razu stykam się wzrokiem z jej bursztynowymi oczami. Milczę i przełykam ślinę.
- Cześć, Rafi. I jak?
- Super! - mówię po chwili. - Zatańczysz?
- Chętnie.
Zajmujemy miejsce w środku i tańczymy. Z trudem utrzymuję wzrok z daleka od oczu Luny. Później tańczymy wszyscy w kole i zamieniamy się miejscem w środku. Potem robimy wężyk. Następnie jest krótka przerwa, którą wykorzystuję by schrupać krewetki. Wtedy podchodzi do mnie Aria i pyta:
< Aria? >
Od Arii
Gdy wróciliśmy na plażę sprawdziliśmy, czy wszystko jest gotowe. Wkrótce zaczęły się schodzić psy ze Sfory.
- Ale świetne dekoracje! - krzyknęła Luna.
- Dzięki. - uśmiechnęłam się.
- Włączysz muzykę Taj?
- Jasne!
Na przyjęciu brakowało już tylko Astona i Nekki.
- Nie widziałeś gdzieś swojego brata i Nekki? - spytałam Rafiego.
- Nie, ale nie martw się, Aston nie ominąłby takiej świetnej imprezy!
- Podoba ci się?
- Jest super! A jeszcze bardziej spodoba mi się, jeśli ze mną zatańczysz. - uśmiechnął się.
- Bardzo chętnie. - odpowiedziałam z rozbawieniem.
Rafi okazał się wspaniałym tancerzem. Po jakimś czasie na plażę przyszli Aston i Nekka.
<ktoś ze Sfory?>
- Ale świetne dekoracje! - krzyknęła Luna.
- Dzięki. - uśmiechnęłam się.
- Włączysz muzykę Taj?
- Jasne!
Na przyjęciu brakowało już tylko Astona i Nekki.
- Nie widziałeś gdzieś swojego brata i Nekki? - spytałam Rafiego.
- Nie, ale nie martw się, Aston nie ominąłby takiej świetnej imprezy!
- Podoba ci się?
- Jest super! A jeszcze bardziej spodoba mi się, jeśli ze mną zatańczysz. - uśmiechnął się.
- Bardzo chętnie. - odpowiedziałam z rozbawieniem.
Rafi okazał się wspaniałym tancerzem. Po jakimś czasie na plażę przyszli Aston i Nekka.
<ktoś ze Sfory?>
niedziela, 4 sierpnia 2013
Od Astona do Nekki
Impreza zapowiada się świetnie. Rafi zaraz po odejściu Arii i Tajlera troszkę ponarzekał, że jeszcze nie odpoczęliśmy, ale to pewnie z nudów. Ja osobiście cieszę się z niej. Będzie okazja do poznania reszty sfory. Na samą myśl pysk się uśmiecha.
Spaceruję sam po plaży. Rafaello poszedł porozmawiać z pierwszym lepszym psem. Nie nudzi mi się. Zanurzam pysk w wodzie. Jest lodowata. Nie przeszkadza mi to. Wchodzę głębiej. Powoli moje ciało zaczyna unosić się na ciekłej substancji i odlatuję. Jestem ptakiem. Woda jest magiczna. Unosimy się nad gruntem, latamy. To cudowne, ale zabójcze.
Nagle z moich myśli wyciąga mnie głos. Odwracam wzrok i widzę przed sobą charta perskiego saluki.
< Nekka? >
od Tajlera do Arii
- to gdzie ich poszukamy
- zobaczmy na plaży
- ok
Poszliśmy na plażę i zobaczyliśmy dwa psy , podeszliśmy do nich.
- cześć wam, jestem Tajler a to Aria - powiedziałem z uśmiechem
- cześć ja jestem Rafaello a to mój brat Aston
- miło nam was poznać - powiedziała Aria
- nam również - odparł Aston
- Urządzamy imprezę na plaży dla całej sfory i wszyscy są zaproszeni - powiedziała zachęcająco Aria
- no dobrze będziemuy , prawda brachu ? - spytał Rafaello
- jasne będzie zabawa
- ok to my idziemy na plażę i czekamy na wszystkich , do zobaczenia! - powiedziałem i poszedłem z Aria na plażę .
Aria co dalej?
- zobaczmy na plaży
- ok
Poszliśmy na plażę i zobaczyliśmy dwa psy , podeszliśmy do nich.
- cześć wam, jestem Tajler a to Aria - powiedziałem z uśmiechem
- cześć ja jestem Rafaello a to mój brat Aston
- miło nam was poznać - powiedziała Aria
- nam również - odparł Aston
- Urządzamy imprezę na plaży dla całej sfory i wszyscy są zaproszeni - powiedziała zachęcająco Aria
- no dobrze będziemuy , prawda brachu ? - spytał Rafaello
- jasne będzie zabawa
- ok to my idziemy na plażę i czekamy na wszystkich , do zobaczenia! - powiedziałem i poszedłem z Aria na plażę .
Aria co dalej?
Od Arii do Tajlera
Właśnie kończyłam ozdabiać plażę, gdy przyszedł Tajler.
- Pomóc ci w czymś? - spytał.
- Gdybyś mógł przynieść trochę wody z rzeki...
- Nie ma sprawy, zaraz będę z powrotem.
Rzeczywiście, Taj wrócił w mgnieniu oka.
- Oto woda!
- Dzięki!
- Jak tam przygotowania?
- Już wszystko gotowe. - uśmiechnęłam się.
- Zaprosiłeś też te dwa nowe psy?
- Nowe psy? Nie, nie słyszałem o nich...
- W takim razie chodźmy ich poszukać, im więcej psów przyjdzie, tym lepiej.
- OK, chodźmy.
<Tajler?>
- Pomóc ci w czymś? - spytał.
- Gdybyś mógł przynieść trochę wody z rzeki...
- Nie ma sprawy, zaraz będę z powrotem.
Rzeczywiście, Taj wrócił w mgnieniu oka.
- Oto woda!
- Dzięki!
- Jak tam przygotowania?
- Już wszystko gotowe. - uśmiechnęłam się.
- Zaprosiłeś też te dwa nowe psy?
- Nowe psy? Nie, nie słyszałem o nich...
- W takim razie chodźmy ich poszukać, im więcej psów przyjdzie, tym lepiej.
- OK, chodźmy.
<Tajler?>
Powitajmy nowe psy Aston i Rafaello
Imię : Aston
Płeć : Pies
Wiek : 3 lata
Rasa : Husky syberyjski
Partnerka : Szuka
Stanowisko : Lekarz
Opis : Wesoły, zawsze uśmiechnięty, często romantyczny, mądry, pewny siebie, optymista, sprytny, trudno go zranić, opiekuńczy i pomocny
Zainteresowania : Medycyna, zielarstwo
Marzy o : Dobrej przyszłości i licznej, kochającej rodzinie
Historia : Urodził i wychował się w dużej i znanej hodowli psów rasowych - husky syberyjski i biały owczarek szwajcarski - w której miał ostatecznie stać się reproduktorem. Miał, bo ostatecznie nim nie został. Tuż przed swoimi drugimi urodzinami stwierdził, że życie w hodowli nie jest dla niego niczym przyjemnym, więc razem ze swoim "bratem" uciekł przy pierwszej lepszej okazji, a ta okazja nadarzyła się dość szybko, bo już następnego dnia na spacerze bez smyczy. Zwiali i popędzili przed siebie. Po roku samotnej tułaczki natrafili na Sforę Psiego Serca i dołączyli do niej z wielką chęcią.
Opiekun : $HODOWCZYNI$*****
Imię : Rafaello (Rafi)
Płeć : Pies
Wiek : 3 lata
Rasa : Biały owczarek szwajcarski
Partner : Cierpliwie czeka na tę, która podbije mu serce.
Stanowisko : Wojownik
Opis : Energiczny, trochę romantyk, urodzony optymista, sprytny, wytrzymały psychicznie i fizycznie, bardzo pewny siebie, otwarty, przyjacielski, towarzyski, dobrze wpływa na innych, przwkonywujący, opiekuńczy, zabawny, oddany
Zainteresowania : Sport
Marzy o : Dużej rodzinie i szczęściu w przyszłym życiu
Historia : Urodził i wychował się w dużej i znanej hodowli psów rasowych - husky syberyjski i biały owczarek szwajcarski. Od razu zakochała się w nim pewna kobieta, ale on pokazał różki i został w hodowli. Tuż przed swoimi drugimi urodzinami stwierdził, że życie w hodowli nie jest dla niego niczym przyjemnym, więc razem ze swoim "bratem" uciekł przy pierwszej lepszej okazji, a ta okazja nadażyła się dość szybko, bo już następnego dnia na spacerze bez smyczy. Zwiali i popędzili przed siebie. Po roku samotnej tułaczki natrafili na Sforę Psiego Serca i dołączyli do niej z wielką chęcią.
Opiekun : $HODOWCZYNI$*****
sobota, 3 sierpnia 2013
od Tajlera do Arii(przygotowania)
- impreza?
- tak , będzie fajnie proszę
- hmmm ok zgadzam się!
- to świetnie
- ale gdzie ją zrobimy?
- hmm może na plaży?
- ok więc tak ty przygotójesz miejsce i jedzenie a ja wszystkich zaproszę ok?
- dobra
Aria poszła na plaże a ja poszedłem poszukać psów . Poszedłem nad rzekę spacerowałem jej brzegiem , aż zobaczył Nkkę podszedłem do nnirj i powiedziałem :
- cześć Nekka
- o cześć Tajler co cię do mnie sprowadza?
- Aria urządza imprezę na plażyi cała nasza sfora jest zaproszona a więc miło będzie jeśli się pojawisz
- dobrze przyjdę
- Następnie poszedłem do lasu w poszukiwani Colliego Po chwili go zobaczyłem i zawołałem :
- Coli!
wilczur podszedł i przywitał się.
- cześć
- cześć, dzisiaj jest impreza na plaży dla całej sfory wpadniesz?
- jasne , czemu nie
Następnie poszedłem do jaskini Luny i powiedziałem jej o imprezie.Luna ucieszyła się , że jednoczymy sforę i obiecała , że przyjdzie . Gdy wszystkich powiadomiłem poszedłem na plażę i spytałem Arie :
- pomuc ci w czymś?
Aria?
- tak , będzie fajnie proszę
- hmmm ok zgadzam się!
- to świetnie
- ale gdzie ją zrobimy?
- hmm może na plaży?
- ok więc tak ty przygotójesz miejsce i jedzenie a ja wszystkich zaproszę ok?
- dobra
Aria poszła na plaże a ja poszedłem poszukać psów . Poszedłem nad rzekę spacerowałem jej brzegiem , aż zobaczył Nkkę podszedłem do nnirj i powiedziałem :
- cześć Nekka
- o cześć Tajler co cię do mnie sprowadza?
- Aria urządza imprezę na plażyi cała nasza sfora jest zaproszona a więc miło będzie jeśli się pojawisz
- dobrze przyjdę
- Następnie poszedłem do lasu w poszukiwani Colliego Po chwili go zobaczyłem i zawołałem :
- Coli!
wilczur podszedł i przywitał się.
- cześć
- cześć, dzisiaj jest impreza na plaży dla całej sfory wpadniesz?
- jasne , czemu nie
Następnie poszedłem do jaskini Luny i powiedziałem jej o imprezie.Luna ucieszyła się , że jednoczymy sforę i obiecała , że przyjdzie . Gdy wszystkich powiadomiłem poszedłem na plażę i spytałem Arie :
- pomuc ci w czymś?
Aria?
piątek, 2 sierpnia 2013
Od Arii do Tajlera
Upolowaliśmy razem dużą sarnę i zjedliśmy ją ze smakiem.
- Co będziemy teraz robić? - spytałam.
- Co powiesz na wyścigi?
- Świetny pomysł! To dokąd się ścigamy?
- Może nad jezioro?
- Ok. No to biegnijmy!
Ruszyliśmy przed siebie. Skakaliśmy przez przewalone drzewa i omijaliśmy doły. W końcu dobiegliśmy na plażę. Tajler dobiegł przede mną.
- Brawo! - pogratulowałam mu zdyszana.
- Dzięki, ty też nieźle biegłaś. - uśmiechnął się.
- Odpoczniemy chwilę? - poprosiłam.
- Jasne.
Leżeliśmy na plaży i wpatrywaliśmy się w morze. Po jakimś czasie powiedziałam:
- Co powiesz na zorganizowanie imprezy?
- Imprezy?
- Tak, na razie w Sforze jest tylko kilka psów, ale myślę że będzie fajnie.
<Tajler?>
- Co będziemy teraz robić? - spytałam.
- Co powiesz na wyścigi?
- Świetny pomysł! To dokąd się ścigamy?
- Może nad jezioro?
- Ok. No to biegnijmy!
Ruszyliśmy przed siebie. Skakaliśmy przez przewalone drzewa i omijaliśmy doły. W końcu dobiegliśmy na plażę. Tajler dobiegł przede mną.
- Brawo! - pogratulowałam mu zdyszana.
- Dzięki, ty też nieźle biegłaś. - uśmiechnął się.
- Odpoczniemy chwilę? - poprosiłam.
- Jasne.
Leżeliśmy na plaży i wpatrywaliśmy się w morze. Po jakimś czasie powiedziałam:
- Co powiesz na zorganizowanie imprezy?
- Imprezy?
- Tak, na razie w Sforze jest tylko kilka psów, ale myślę że będzie fajnie.
<Tajler?>
czwartek, 1 sierpnia 2013
Od Tajlera do Ariii
- zależy jaki styl muzyki lubisz Rap , miłosne , i tym podobne wiec co wybierasz?
- wiesz możesz wybrać za mnie ja nie wiem
- hmmm tak naprawdę słowa są nie ważne znam piosenkę tak naprawdę o niczym i wszystkim
- a zaśpiewasz?
- tylko jeśli zaśpiewasz ze mną
poczekaj chwilkę idę po tekst
Poszedłem do mojego posłania rozgrzebałem liście i wziąłem stary zeszyt.
- proszę tu masz słowa ja znam ją na pamięć
Ven a Cantan
Włącz swój sprzęt,
na maksymalną głośność.
żeby zrozumieć świat.
Otwórz drzwi
Pokrzycz na ścianę
aby znaleźć kierunek
Niech to się zdarzy.
Jeżeli chcesz płacz
To usuwa głęboki ból.
Śmiechy są na nic.
Licz na mnie
i pozwól mi wejść do twojego serca,
aby pokazać ci twoje przeznaczenie.
Przyjdź i zaśpiewaj.
Podaj mi swoją dłoń.
Leczy rany dzisiaj ta melodia.
My przyjdziemy i zaśpiewamy.
Cały czas śpiewając :
Pomyśl o kolorze dzisiejszego dnia,
twoje marzenie jest w mojej piosence.
Jest coraz głośniej.
Powiedz mi czego chcesz.
Pokaż swoją zazdrość do świata.
Podążaj za instynktem
Nie przestawaj.
Pokonaj swój labirynt.
Jeżeli otworzysz oczy
poczujesz brawa i to
jak kurtyna się podnosi.
Ten lecący impuls. (lecący impuls)
Jesteś moim przyjacielem.
Pozwól mi wejść do twojego serca,
aby pokazać ci twoje przeznaczenie.
Przyjdź i zaśpiewaj.
Podaj mi swoją dłoń.
Leczy rany dzisiaj ta melodia.
My przyjdziemy i zaśpiewamy.
Śpiewasz za cicho (teraz lepiej i śpiewaj)
Pomyśl o kolorze dzisiejszego dnia,
twoje marzenie jest w mojej piosence.
Przyjdź i zaśpiewaj.
Podaj mi swoją dłoń.
Leczy rany dzisiaj ta melodia.
My przyjdziemy i zaśpiewamy.
Cały czas śpiewaj (tak dobrze i śpiewaj)
Pomyśl o kolorze dzisiejszego dnia,
twoje marzenie jest w mojej piosence.
Twoja droga będzie lepsza.
Jeżeli serce będzie mogło śpiewać.
Przyjdź i zaśpiewaj.
Cały czas śpiewaj.
Twoja droga będzie lepsza.
Jeżeli serce będzie mogło śpiewać.
Leczy rany dzisiaj ta melodia
My
Twoja droga będzie lepsza.
Jeżeli serce będzie mogło śpiewać.
Podaj rękę,
zawsze razem.
Przyjdziemy i zaśpiewamy.
Cały czas śpiewajmy.
Pomyśl o kolorze dzisiejszego dnia,
twoje marzenie jest w mojej piosence.
- wiesz możesz wybrać za mnie ja nie wiem
- hmmm tak naprawdę słowa są nie ważne znam piosenkę tak naprawdę o niczym i wszystkim
- a zaśpiewasz?
- tylko jeśli zaśpiewasz ze mną
poczekaj chwilkę idę po tekst
Poszedłem do mojego posłania rozgrzebałem liście i wziąłem stary zeszyt.
- proszę tu masz słowa ja znam ją na pamięć
Ven a Cantan
Włącz swój sprzęt,
na maksymalną głośność.
żeby zrozumieć świat.
Otwórz drzwi
Pokrzycz na ścianę
aby znaleźć kierunek
Niech to się zdarzy.
Jeżeli chcesz płacz
To usuwa głęboki ból.
Śmiechy są na nic.
Licz na mnie
i pozwól mi wejść do twojego serca,
aby pokazać ci twoje przeznaczenie.
Przyjdź i zaśpiewaj.
Podaj mi swoją dłoń.
Leczy rany dzisiaj ta melodia.
My przyjdziemy i zaśpiewamy.
Cały czas śpiewając :
Pomyśl o kolorze dzisiejszego dnia,
twoje marzenie jest w mojej piosence.
Jest coraz głośniej.
Powiedz mi czego chcesz.
Pokaż swoją zazdrość do świata.
Podążaj za instynktem
Nie przestawaj.
Pokonaj swój labirynt.
Jeżeli otworzysz oczy
poczujesz brawa i to
jak kurtyna się podnosi.
Ten lecący impuls. (lecący impuls)
Jesteś moim przyjacielem.
Pozwól mi wejść do twojego serca,
aby pokazać ci twoje przeznaczenie.
Przyjdź i zaśpiewaj.
Podaj mi swoją dłoń.
Leczy rany dzisiaj ta melodia.
My przyjdziemy i zaśpiewamy.
Śpiewasz za cicho (teraz lepiej i śpiewaj)
Pomyśl o kolorze dzisiejszego dnia,
twoje marzenie jest w mojej piosence.
Przyjdź i zaśpiewaj.
Podaj mi swoją dłoń.
Leczy rany dzisiaj ta melodia.
My przyjdziemy i zaśpiewamy.
Cały czas śpiewaj (tak dobrze i śpiewaj)
Pomyśl o kolorze dzisiejszego dnia,
twoje marzenie jest w mojej piosence.
Twoja droga będzie lepsza.
Jeżeli serce będzie mogło śpiewać.
Przyjdź i zaśpiewaj.
Cały czas śpiewaj.
Twoja droga będzie lepsza.
Jeżeli serce będzie mogło śpiewać.
Leczy rany dzisiaj ta melodia
My
Twoja droga będzie lepsza.
Jeżeli serce będzie mogło śpiewać.
Podaj rękę,
zawsze razem.
Przyjdziemy i zaśpiewamy.
Cały czas śpiewajmy.
Pomyśl o kolorze dzisiejszego dnia,
twoje marzenie jest w mojej piosence.
- Gotowa!
- no to zaczynamy
Zaśpiewaliśmy piosenkę i świetnie się przy tym bawiliśmy .
- łał ale masz głos !
- podobało ci się?- spytała Aria
- tak ! ślicznie śpiewasz i mam dla ciebie prezent i- powiedziałem i dałem jej notes
- dziękuję
- teraz będziesz mogła sobie ćwiczyć
Pośpiewaliśmy jeszcze a potem poszliśmy na polowanie bo od tego śpiewania zrobiliśmy się głodni.
Aria?
Od Arii do Tajlera
- Konwalie. Pamiętam, że gdy byłam mała, moja siostra często zabierała mnie do ogrodów i opowiadała mi o kwiatach. Konwalie spodobały mi się najbardziej.
- A jak nazywała się twoja siostra?
- Karen, była ode mnie starsza o rok.
- Nie spotykasz się już z nią?
- Została zastrzelona...
- ...Przykro mi.
- A co lubisz robić? - Tajler postanowił szybko zmienić temat rozmowy.
- Uwielbiam pływać! No i... czasami śpiewam sama do siebie. Ale nie wychodzi mi to jakoś wspaniale...
- Może zaśpiewamy razem?
- No nie wiem...
- Dasz radę!
- Dobra, a jaką piosenkę? Nie znam ich zbyt dużo...
<Tajler?>
- A jak nazywała się twoja siostra?
- Karen, była ode mnie starsza o rok.
- Nie spotykasz się już z nią?
- Została zastrzelona...
- ...Przykro mi.
- A co lubisz robić? - Tajler postanowił szybko zmienić temat rozmowy.
- Uwielbiam pływać! No i... czasami śpiewam sama do siebie. Ale nie wychodzi mi to jakoś wspaniale...
- Może zaśpiewamy razem?
- No nie wiem...
- Dasz radę!
- Dobra, a jaką piosenkę? Nie znam ich zbyt dużo...
<Tajler?>
Od Tajlera do Ariii
Przygotowując napoje zauważyłem , że Aria ogląda moje zdjęcia i zatrzymała się na jednym. Podszedłem do niej i powiedziałem:
- To był mój pan Dejwid , a na zdjęciu obok jest moja była kapela
- o o grałeś?
- no... tańczyłem i trochę śpiewałem
- hmmm to miasz ciekawe zaplecze
i ładnie wyszedłeś na tej fotce
- dziękuję a może ty mi opowiesz coś o sobie?
- ale co dokładnie?
- może zrobimy tak ty zapytaj mnie o co tylko chcesz potem ja to zrobię i tak na zmianę dobrze?
- dobrze jaka jest twoja ulubiona pora roku?
- ee chyba jesień , tak jesień
- a co lubisz oprucz tańca i aktorstwa i muzyki?
- spędzać czas z przyjaciółmi (uśmiechnąłem się)
no dobrze a teraz moja kolej jaki jest twój ulubiony kwiat?
Aria?
- To był mój pan Dejwid , a na zdjęciu obok jest moja była kapela
- o o grałeś?
- no... tańczyłem i trochę śpiewałem
- hmmm to miasz ciekawe zaplecze
i ładnie wyszedłeś na tej fotce
- dziękuję a może ty mi opowiesz coś o sobie?
- ale co dokładnie?
- może zrobimy tak ty zapytaj mnie o co tylko chcesz potem ja to zrobię i tak na zmianę dobrze?
- dobrze jaka jest twoja ulubiona pora roku?
- ee chyba jesień , tak jesień
- a co lubisz oprucz tańca i aktorstwa i muzyki?
- spędzać czas z przyjaciółmi (uśmiechnąłem się)
no dobrze a teraz moja kolej jaki jest twój ulubiony kwiat?
Aria?
Od Arii do Tajlera
Pożegnałam się z alfą i pobiegłam w stronę jaskini Tajlera. Wbiegłam do środka i wpadłam na mojego przyjaciela.
- Oj, sorry... - powiedziałam.
- Nic się nie stało. Zaczynałem się już zastanawiać czy przyjdziesz.
- No wiesz... jak ktoś mnie zaprasza to przychodzę... - udałam obrażoną.
Taj zaśmiał się.
- Mam nadzieję, że nie miałaś problemów z dotarciem do mnie? - spytał zapraszając mnie do środka.
- Eee... nie, ani trochę. - uśmiechnęłam się słodko.
- Napijesz się czegoś?
- A co masz?
- Woda, sok z dzikich jagód, herbata ziołowa...
- Poproszę sok.
Podczas gdy Taj przygotowywał dla nas napoje, ja przyglądałam się jaskini. Kuchnia była średniej wielkości, ładnie urządzona. Na ścianach korytarza wisiały zdjęcia małego, czarnego psa i jakiegoś człowieka. Mój przyjaciel zauważył, czemu się przyglądał i powiedział:
<Tajler?>
- Oj, sorry... - powiedziałam.
- Nic się nie stało. Zaczynałem się już zastanawiać czy przyjdziesz.
- No wiesz... jak ktoś mnie zaprasza to przychodzę... - udałam obrażoną.
Taj zaśmiał się.
- Mam nadzieję, że nie miałaś problemów z dotarciem do mnie? - spytał zapraszając mnie do środka.
- Eee... nie, ani trochę. - uśmiechnęłam się słodko.
- Napijesz się czegoś?
- A co masz?
- Woda, sok z dzikich jagód, herbata ziołowa...
- Poproszę sok.
Podczas gdy Taj przygotowywał dla nas napoje, ja przyglądałam się jaskini. Kuchnia była średniej wielkości, ładnie urządzona. Na ścianach korytarza wisiały zdjęcia małego, czarnego psa i jakiegoś człowieka. Mój przyjaciel zauważył, czemu się przyglądał i powiedział:
<Tajler?>
Od Luny do Arii
- Jaskinia Tajlera jest niedaleko stąd, za tym wzgórzem. - pokazałam.
- Dzięki. - uśmiechnęła się.
- Znowu wyruszacie na jakąś wyprawę? - spytałam zaciekawiona.
- Nie, Taj zaprosił mnie do siebie.
- Ach, w takim razie życzę miłego dnia.
- I nawzajem. To cześć, lecę!
<Aria?>
- Dzięki. - uśmiechnęła się.
- Znowu wyruszacie na jakąś wyprawę? - spytałam zaciekawiona.
- Nie, Taj zaprosił mnie do siebie.
- Ach, w takim razie życzę miłego dnia.
- I nawzajem. To cześć, lecę!
<Aria?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)