Po krótkich poszukiwaniach zauważyliśmy małego szczeniaka. Siedział na małej polance i głośno piszczał. Podeszłam do niego.
- Hej mały, co się stało? - spytałam przytulając go mocno.
Zamiast odpowiedzieć, szczeniak zawył jeszcze głośniej. Tajler podszedł do mnie. Spojrzałam na niego proszacym wzrokiem.
- Ummm... może zaśpiewam mu kołysankę? - zaproponował niepewnie.
- Dobry pomysł.
Taj usiadł obok szczeniaka i zaczął śpiewać.
<Tajler?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz