Wypiłam z Tajem herbatkę i gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Gdy zaczęło się ściemniać, Tajler powiedział:
- Chyba będę się zbierał... robi się późno.
- OK, ale wpadnij do mnie kiedy tylko będziesz miał ochotę, bardzo lubię spędzać z tobą czas. - uśmiechnęłam się.
- Ja z tobą też. Wiesz, mam pomysł.
- Tak?
- Ty przyjdź jutro do mnie! Nie widziałaś przecież mojej jaskini.
- Bardzo chętnie! W takim razie do zobaczenia jutro!
- Miłych snów!
Gdy się pożegnaliśmy, zjadłam jeszcze kilka kawałków mięsa. Następnie wzięłam szybki prysznic i poszłam spać. Następnego dnia obudziłam się o świcie. Nie chciałam budzić Taja, więc zjadłam jeszcze śniadanie, posprzątałam trochę i dopiero gdy Słońce świeciło wysoko wyruszyłam w stronę jaskini Tajlera. I wtedy coś sobie uświadomiłam - przecież ja nie wiem GDZIE jest jego jaskinia! Postanowiłam odwiedzić Lunę i się jej spytać.
- Cześć Luna!
- Witaj Aria! Jak mogę ci pomóc?
- Czy mogłabyś mi powiedzieć jak trafić do jaskini Tajlera?
<Luna?>
poniedziałek, 29 lipca 2013
Luna do Arii
- Nie dzięki, jestem uczulona - uśmiechnęłam się .
- Szkoda - powiedziała Ajra .
Siedzieliśmy chwilkę w salonie .
- Ja już chyba pójdę - powiedziałam i wstałam - Nie będę wam przeszkadzać . . .
- Pa - powiedział Tajlor .
Wyszłam z jaskini i pomaszerowałam do jaskini .
< Aria ?? Tajlor ?? >
- Szkoda - powiedziała Ajra .
Siedzieliśmy chwilkę w salonie .
- Ja już chyba pójdę - powiedziałam i wstałam - Nie będę wam przeszkadzać . . .
- Pa - powiedział Tajlor .
Wyszłam z jaskini i pomaszerowałam do jaskini .
< Aria ?? Tajlor ?? >
Od Arii do Luny i Tajlera
- Myślę, że to ty powinieneś zdecydować, to ty go wypatrzyłeś. - zwróciłam się do Taja.
- W takim razie daję go tobie!
- Mi? Ale czemu? - zdziwiłam się.
- Przyjmij to jako podziękowanie za te kilka dni wspaniałych wycieczek i za użyczenie mi noclegu. - uśmiechnął się
- Dzięki!
- Dasz radę sama go zanieść do jaskini? - spytała Luna.
Spróbowałam udźwignąć skałę, jednak marnie mi to wyszło.
- Chyba nie... - stęknęłam.
- W takim razie poniesiemy go we trójkę. - stwierdził Tajler.
- Gotowi? - spytała Luna.
- Tak! - odpowiedzieliśmy chórem.
Po dłużącej nam się drodze z ciężkim kamieniem na plecach dotarliśmy do mojej jaskini.
- Postawmy go w salonie. - zaproponowałam.
- OK, ty tu rządzisz. - uśmiechnęła się alfa.
Gdy już umieściliśmy meteoryt w odpowiednim miejscu, powiedziałam:
- Dzięki za pomoc. Może napijecie się ziołowej herbatki?
<Tajler? Luna?>
- W takim razie daję go tobie!
- Mi? Ale czemu? - zdziwiłam się.
- Przyjmij to jako podziękowanie za te kilka dni wspaniałych wycieczek i za użyczenie mi noclegu. - uśmiechnął się
- Dzięki!
- Dasz radę sama go zanieść do jaskini? - spytała Luna.
Spróbowałam udźwignąć skałę, jednak marnie mi to wyszło.
- Chyba nie... - stęknęłam.
- W takim razie poniesiemy go we trójkę. - stwierdził Tajler.
- Gotowi? - spytała Luna.
- Tak! - odpowiedzieliśmy chórem.
Po dłużącej nam się drodze z ciężkim kamieniem na plecach dotarliśmy do mojej jaskini.
- Postawmy go w salonie. - zaproponowałam.
- OK, ty tu rządzisz. - uśmiechnęła się alfa.
Gdy już umieściliśmy meteoryt w odpowiednim miejscu, powiedziałam:
- Dzięki za pomoc. Może napijecie się ziołowej herbatki?
<Tajler? Luna?>
Luna do Ajrii
- Jak w to . . . - zaczęłam ale mi przerwała .
- Nie jesteś zła ? - zapytała .
- Coś ty ? To jest najrzadszy okaz ! A do tego piękny ! - zachwycałam się .
- Co my z nim zrobimy ? - zapytał Tajlor .
- Skoro wy to znaleźliście to i wy zarządzacie ! - uśmiechnęłam się .
< Ajria, Tajler ? >
- Nie jesteś zła ? - zapytała .
- Coś ty ? To jest najrzadszy okaz ! A do tego piękny ! - zachwycałam się .
- Co my z nim zrobimy ? - zapytał Tajlor .
- Skoro wy to znaleźliście to i wy zarządzacie ! - uśmiechnęłam się .
< Ajria, Tajler ? >
od Ajrii do Luny
Pobiegłam szukać Luny. Postanowiłam, że najpierw sprawdzę przy wodospadzie, alfa często tam chodziła. Niestety jej tam nie znalazłam. Potruchtałam więc w stronę jej jaskini. Tym razem podejrzewałam słusznie.
- Cześć Luna!
- O, cześć Aria! Dawno cię nie widziałam, co porabiałaś?
- Zapoznałam się z Tajlerem, zabrał mnie nad wodospad, do miasta, a teraz znaleźliśmy meteoryt!
- Meteoryt? Gdzie? Kiedy?
- Na plaży, chodź, pokażę ci.
Wróciłyśmy na plażę i gdy dotarłyśmy na miejsce, Luna wykrzyknęła zachwycona:
<Luna?>
Od Tajlera do Ajry
poszliśmy nad rzekę ale tam go nie było lecz w powietrzu unosił się dziwny zapach.
- - myślę , że on spadł gdzieś na plaży....
- na pewno?
- tal bo jeśli tu go nie ma
- możemy sprawdzić
Poszliśmy w stronę plaży po drodze zaczęliśmy się wygłupiać
- Ariia i Tajler najwięksi odkrywcy , na tripie meteorytu - powiedziałem z uśmiechem
- ciekawe jakich rozmiarów będzie ta skała może być ogromna , albo maleńka
gdt doszliśmy na miejsce ujrzeliśmy średnich rozmiarów skałę , z której się dymiło
-łał nie zła skałka powiedziałem patrząc na kamień
- no , ale w ogóle dziw , że nic się nie zniszczyło
- prawda , wiesz może pokarzemy ją alfie ona się zna na kosmosie powinno się jej spodobać
- racja , ale przecież jej tego nie zaniesiemy
- prawda więc może ja tu poczekam a ty pójdziesz po nią?
Aria?
niedziela, 28 lipca 2013
od Ajry do Tajlera
- Kolejna przygoda? - uśmiechnęłam się.
- Dokładnie.
Wyruszyliśmy na poszukiwania.
- Gdzie zaczniemy szukać? - spytałam.
- Myślę, że powinniśmy sprawdzić nad rzeką.
- OK, chodźmy.
Potruchtaliśmy w stronę rzeki i po 15 munutach przedzieranuia się przez krzaki dotarliśmy na miejsce.
Tajler? Sorry, że tak krótko, ale mam brak weny:(
od Tajlera do Arii
Aria miała bardzo przytulnie urządzoną jaskinię podobało mi się. Moja przyjaciółka zasnęła a ja jakiś czas nie mogłem zasnąć i wyszedłem na zewnątrz położyłem się na trawie i patrzyłem w niebo. Nage zauważyłem spadającą gwiazdę zamknąłem oczy i pomyślałem życzenie . Patrzyłem chwilę w niebo po czym zasnąłem na ziemi.
*Następnego dnia
Obudziłem się dość wcześnie słońce świeciło mocno a wiatru prawie nie było . Wyciągnąłem się i miałem wejść do jaskinki ale Aria mnie wyprzedziła
- Dzień dobry !
- o już wstałaś?
- tak a dlaczego nie spałeś w jaskini?
- eeee bo nie mogłem zasnąć i wyszedłem na trawę i oglądałem gwiazdy no i musiało mi się przysnąć
- aha jemy śniadanie?
- tak , ale najpierw trzeba by coś upolować
- wyprzedziłam cię byłam wcześnie jak jeszce spałeś i upolowałam jelenia
- no to jedzmy
jedliśmy świeżego jelonka ze sakiem po wczorajszej zabawie.... Kto nie był y głodny?
Po jedzeniu popatrzyłem w niebo i rozmarzyłem się .
- Aria zapomniałem ci coś powiedzieć wczoraj widziałem spadająą gwiazdę jestem pewien , że wylądowała gdzieś nie daleko może jej razem poszukamy?
Aria?
*Następnego dnia
Obudziłem się dość wcześnie słońce świeciło mocno a wiatru prawie nie było . Wyciągnąłem się i miałem wejść do jaskinki ale Aria mnie wyprzedziła
- Dzień dobry !
- o już wstałaś?
- tak a dlaczego nie spałeś w jaskini?
- eeee bo nie mogłem zasnąć i wyszedłem na trawę i oglądałem gwiazdy no i musiało mi się przysnąć
- aha jemy śniadanie?
- tak , ale najpierw trzeba by coś upolować
- wyprzedziłam cię byłam wcześnie jak jeszce spałeś i upolowałam jelenia
- no to jedzmy
jedliśmy świeżego jelonka ze sakiem po wczorajszej zabawie.... Kto nie był y głodny?
Po jedzeniu popatrzyłem w niebo i rozmarzyłem się .
- Aria zapomniałem ci coś powiedzieć wczoraj widziałem spadająą gwiazdę jestem pewien , że wylądowała gdzieś nie daleko może jej razem poszukamy?
Aria?
Od Arii do Tajlera
Gdy dotarliśmy do Sfory, Tajler odprowadził mnie do mojej jaskini.
- I jak, podobała ci się wycieczka? - spytał.
- Była świetna! Musimy to kiedyś powtórzyć.
- Bardzo chętnie. - mrugnął.
- Może chcesz u mnie zostać na noc? Twoja jaskinia jest daleko, a robi się ciemno.
- Nie chcę robić problemu...
- To żaden problem! Chodź, pokażę ci, gdzie będziesz spać!
Zaprowadziłam Taja do przytulnie urządzonego pokoju z trawiastym posłaniem. Następnie pokazałam mu kuchnię i łazienkę.
- To chyba wszystko, dobranoc, Taj. - uśmiechnęłam się.
- Dobranoc Aria.
Szybko zasnęłam i miałam piękne sny.
<Tajler?>
sobota, 27 lipca 2013
od Tajlera do Arii
- ooo Tajler co cię tu sprowadza?
- wiesz dawno się nie widzieliśmy
- przesadzasz widzieliśmy się eee no , no dobra dawno
- a no tak zapomniałem przedstawić
to moja przyjaciółka Aria a to mój stary przyjaciel Mus
- cześć
- cześć
- gdzie reszta? spytałem patrząc po kontach
- zaraz przyjdą
rozgośćcie się!
Arii usiadła na starej kanapie a ja obok niej . Po paru minutach do szałasu weszło jeszcze 5 psów . Przedstawiłem wszystkim moją nową przyjaciółkę a potem zaczęła się impreza . Sam puścił muzykę z głośników Lila przyniosła ozdoby i zaczęliśmy tańczyć.
- ej no świetnie tańczycie - powiedział Mus
- dziękuje - powiedziała Arii i puściła mi oczko
Zabawa trwała do późnej nocy , właściwie do rana.Zostaliśmy w szałasie by się zdrzemnąć a gdy już , się wyspaliśmy pożegnaliśmy znajomych i wróciliśmy na nasze tereny .
Aria?
- wiesz dawno się nie widzieliśmy
- przesadzasz widzieliśmy się eee no , no dobra dawno
- a no tak zapomniałem przedstawić
to moja przyjaciółka Aria a to mój stary przyjaciel Mus
- cześć
- cześć
- gdzie reszta? spytałem patrząc po kontach
- zaraz przyjdą
rozgośćcie się!
Arii usiadła na starej kanapie a ja obok niej . Po paru minutach do szałasu weszło jeszcze 5 psów . Przedstawiłem wszystkim moją nową przyjaciółkę a potem zaczęła się impreza . Sam puścił muzykę z głośników Lila przyniosła ozdoby i zaczęliśmy tańczyć.
- ej no świetnie tańczycie - powiedział Mus
- dziękuje - powiedziała Arii i puściła mi oczko
Zabawa trwała do późnej nocy , właściwie do rana.Zostaliśmy w szałasie by się zdrzemnąć a gdy już , się wyspaliśmy pożegnaliśmy znajomych i wróciliśmy na nasze tereny .
Aria?
Od Arii do Tajlera
- Nie zadręczaj się tym, lubię od czasu do czasu przeżyć jakąś przygodę. - zapewniłam mojego towarzysza.
- Skoro tak mówisz...
- To co teraz robimy?
- Hmmm... Na przedmieściach mieszka kilka psów, moi znajomi, może chcesz ich poznać?
- Jasne! Prowadź!
Skradaliśmy się bocznymi uliczkami aż dotarliśmy do obrzeży miasta. Tajler poprowadził mnie wąską dróżką i po jakimś czasie dotarliśmy do małego szałasu zbudowanego na środku leśnej polanki. Taj wszedł do niego, a ja za nim. W środku owczarek niemiecki, no oko w moim wieku, przygotowywał jedzenie. Gdy weszliśmy, obrócił się, by zobaczyć, kim jesteśmy. Gdy zauważył Tajlera, uśmiechnął się i powiedział:
piątek, 26 lipca 2013
Od Tajlera do Ajry
Ruszyliśmy do miasta spacerowaliśmy ulicami i rozmawialiśmy. Weszliśmy na rynek a była tam jakaś impreza . Przeszliśmy między ludźmi i doszliśmy do sceny
- nieźle grają prawda?
- tak
Rozmawialiśmy sobie ale zobaczyła nas jakaś pani i zaczęła krzyczeć :
- aaaa psy ! wściekłe Kundle pomocy! Policja ! hycel! ratunku !!!
Wszyscy ludzie zaczęli uciekać w panice a przed nami stanął hycel.
- no dobra już was mam - powiedział hycel
- Arii biegnij za mną !
warknąłem na hycla odepchnąłem go łapami i zaczęliśmy biec , a on nas gonił. Biegliśmy krętymi uliczkami miasta , aż w końcu go zgubiliśmy. Weszliśmy do jednej z uliczek i usiedliśmy przy murku.
- przepraszam cię , że cie tutaj przyprowadziłem
nic ci się nie stało?
- nie wszystko w porządku
- to dobrze , ale źle się czuję , że cię tu przyprowadziłem mogło ci się coś stać
Aria ?
- nieźle grają prawda?
- tak
Rozmawialiśmy sobie ale zobaczyła nas jakaś pani i zaczęła krzyczeć :
- aaaa psy ! wściekłe Kundle pomocy! Policja ! hycel! ratunku !!!
Wszyscy ludzie zaczęli uciekać w panice a przed nami stanął hycel.
- no dobra już was mam - powiedział hycel
- Arii biegnij za mną !
warknąłem na hycla odepchnąłem go łapami i zaczęliśmy biec , a on nas gonił. Biegliśmy krętymi uliczkami miasta , aż w końcu go zgubiliśmy. Weszliśmy do jednej z uliczek i usiedliśmy przy murku.
- przepraszam cię , że cie tutaj przyprowadziłem
nic ci się nie stało?
- nie wszystko w porządku
- to dobrze , ale źle się czuję , że cię tu przyprowadziłem mogło ci się coś stać
Aria ?
Od Arii do Tajlera
Ziewnęłam głośno, zanim zdążyłam odpowiedzieć.> - Chyba powinniśmy już iść spać. - stwierdził Taj.
- Tak, zdecydowanie. - odpowiedziałam i ponownie ziewnęłam.
Mój przyjaciel zaśmiał się.
- Chodź, odprowadzę cię do twojej jaskini.
- Dzięki. - odpowiedziałam z uśmiechem.
Gdy doszliśmy na miejsce, pożegnaliśmy się, a ja od razu zasnęłam. Następnego dnia zgodnie z umową spotkałam się z Tajlerem nad rzeką.
- Gotowa do drogi? - spytał.
- Jasne, że tak! - odparłam energicznie.
- W takim razie ruszamy!.
Po około godzinie truchtania dotarliśmy na miejsce.
<Tajler?>
Od Tajlera do Ajry
- Lubię tu przychodzić jest tutaj , tak spokojnie
- zgadzam się , i też się tu podoba
- czasem przychodzę tu pomyśleć
- a o czym ?
- o wszystkim
- aha
Patrzyliśmy w wodę jakiś czas było cudownie i romantycznie,
- Arii miałabyś ochotę pójść jutro ze mną na miasto?
- jasne , a co będziemy tam robić?
- pospacerujemy zapoznam cię z kilkoma psami iii pochodzimy sobie jak cywilizowane psy.
- no dobrze
- Powiedz mi co masz teraz ochotę robić?
Arii? Też nie ma weny :(
- zgadzam się , i też się tu podoba
- czasem przychodzę tu pomyśleć
- a o czym ?
- o wszystkim
- aha
Patrzyliśmy w wodę jakiś czas było cudownie i romantycznie,
- Arii miałabyś ochotę pójść jutro ze mną na miasto?
- jasne , a co będziemy tam robić?
- pospacerujemy zapoznam cię z kilkoma psami iii pochodzimy sobie jak cywilizowane psy.
- no dobrze
- Powiedz mi co masz teraz ochotę robić?
Arii? Też nie ma weny :(
Od Arii do Taja
Patrzyłam oniemiała na wodę z wodospadu mieniącą się wieloma kolorami.
- Taj... To jest piękne! Skąd znasz to miejsce?
- Pewnego wieczoru nie miałem co robić i wybrałem się na spacer. Gdy zapadł zmrok postanowiłem zobaczyć wodospad, no i zobaczyłem to. - uśmiechnął się.
- Dziękuję, że mi to pokazałeś.
- Nie ma sprawy. - powiedział i przytulił mnie.
Zarumieniłam się lekko, ale nie sprzeciwiałam. Siedzieliśmy tak przez chwilę, po czym Tajler powiedział:
Tajler? Sorry, że tak krótko, ale nie miałam weny :(
od Tajlera do Arii
- no dobrze więc zaczynajmy ! - powiedziałem radośnie
- to co najpierw?
- ehh podstawy
a więc tak ja będę pokazywał i mówił jak każda figóra się nazywa a ty powtarzaj ok?
- dobrze
zabraliśmy się do ćwiczeń najpierw baletowych dla rozgrzewki. A potem pokazałem Arii kilka układów ulicznych.
- i jak ci się podoba?
- miałeś rację to nie jest takie trudne
- dziękuje powiem ci szczerze , że ja na początku uczyłem się tylko tańca ulicznego , ale potem zainteresował mnie balet bo wiesz coś nowego i teraz sama widzisz... Co ze mnie wyrosło ?
- dobry nauczyciel(uśmiechnęła się sunia) \
- dzięki (odwzajemniłem uśmiech )
- proszę
A co teraz będziemy robić?
- masz ochotę przejść się nad jeziorko?
- tak , chętnie
Poszliśmy nad jeziorko kamienne i spacerowaliśmy przy wodzie. Stanąlem łapami na kamieniu i patrzyłem na wodę po chwili moja przyjaciółka zrobiła to samo.
- wiesz co ? słońce zaraz zacznie zachodzić więc to dobry pomysł , żeby coś ci pokazać
- A co takiego ?
- choć
zaprowadziłem ją nad wodospad usiedliśmy na trawie i patrzyliśmy na wodę zaczynało się ściemniać.
- Aria ufasz mi?
- taaaik , a o co chodzi?
Nic nie mówiąc zasłoniłem jej oczy łapą .
- ale , po co ....
- zaraz zobaczysz , a no i mów mi Taj
odsłoniłem jej oczy a woda zaczęła się mienić przeróżnymi kolorami.
Aria?
- to co najpierw?
- ehh podstawy
a więc tak ja będę pokazywał i mówił jak każda figóra się nazywa a ty powtarzaj ok?
- dobrze
zabraliśmy się do ćwiczeń najpierw baletowych dla rozgrzewki. A potem pokazałem Arii kilka układów ulicznych.
- i jak ci się podoba?
- miałeś rację to nie jest takie trudne
- dziękuje powiem ci szczerze , że ja na początku uczyłem się tylko tańca ulicznego , ale potem zainteresował mnie balet bo wiesz coś nowego i teraz sama widzisz... Co ze mnie wyrosło ?
- dobry nauczyciel(uśmiechnęła się sunia) \
- dzięki (odwzajemniłem uśmiech )
- proszę
A co teraz będziemy robić?
- masz ochotę przejść się nad jeziorko?
- tak , chętnie
Poszliśmy nad jeziorko kamienne i spacerowaliśmy przy wodzie. Stanąlem łapami na kamieniu i patrzyłem na wodę po chwili moja przyjaciółka zrobiła to samo.
- wiesz co ? słońce zaraz zacznie zachodzić więc to dobry pomysł , żeby coś ci pokazać
- A co takiego ?
- choć
zaprowadziłem ją nad wodospad usiedliśmy na trawie i patrzyliśmy na wodę zaczynało się ściemniać.
- Aria ufasz mi?
- taaaik , a o co chodzi?
Nic nie mówiąc zasłoniłem jej oczy łapą .
- ale , po co ....
- zaraz zobaczysz , a no i mów mi Taj
odsłoniłem jej oczy a woda zaczęła się mienić przeróżnymi kolorami.
Aria?
czwartek, 25 lipca 2013
Od Arii do Tajlera
- Mówiłeś, że lubisz grać w sztukach, prawda? - upewniłam się.
- Tak, wręcz uwielbiam! - odparł z pasją Tajler.
- W takim razie... mógłbyś coś dla mnie odegrać?
- No nie wiem... dawno nie ćwiczyłem... - mój przyjaciel wyglądał na speszonego.
- Prooooszę? Tylko jeden raz? - poprosiłam.
- No dobrze, ale coś smutnego? Śmiesznego?
- Zdecydowanie śmiesznego!
- W takim razie patrz i słuchaj uważnie!
Tajler rozpoczął przedstawienie a ja wpatrywałam się w niego z zachwytem. Gdy skończył, powiedziałam:
- Masz niesamowity talent! Jesteś genialny! Grasz z taką pasją!
Owczarek zarumienił się lekko i powiedział:
- Dzięki. Aria... mogę cię o coś spytać?
- Jasne, pytaj.
- Czemu nie chciałaś wtedy ze mną zatańczyć?
- Ja... po prostu... boję się, że się ośmieszę! Ty pewnie wspaniale tańczysz, a ja nigdy nie próbowałam...
- Skoro nigdy nie próbowałaś, to skąd wiesz, że nie umiesz? Chodź, zobaczysz, że dasz radę. - uśmiechnął się.
- No dobrze.
<Tajler?>
od Tajlera do Arii
- przyznaję ci rację jest bardzo miło i ja też lubię twoje towarzystwo
(Aria uśmiechnęła się)
- to co teraz porobimy , poleniuchujemy trochę? - spytała
- hmmm tak odpocznijmy a potem ci coś pokarzę dobrze?
- jasne
poleżeliśmy z 30 minut a potem spytałem swoją przyjaciółkę :
- morze chciałabyś ze mną zatańczyć?
- wiesz ja nie wiem czy potrafię
popatrzyłem na nią z uśmiechem i powiedziałem :
- tak na prawdę każdy to potrafi tylko musi poczuć muzykę i uwierzyć w siebie
- chyba masz rację \
no zgoda to gdzie idziemy potańczyć?
- możemy zostać na plaży albo pójść do lasu możemy poćwiczyć dosłownie wszędzie
- albo wiesz może innym razem tera nie dam rady przepraszam
- nie nie ma sprawy
- na pewno?
- jasne , to ooo co chcesz teraz robić?
Arii?
(Aria uśmiechnęła się)
- to co teraz porobimy , poleniuchujemy trochę? - spytała
- hmmm tak odpocznijmy a potem ci coś pokarzę dobrze?
- jasne
poleżeliśmy z 30 minut a potem spytałem swoją przyjaciółkę :
- morze chciałabyś ze mną zatańczyć?
- wiesz ja nie wiem czy potrafię
popatrzyłem na nią z uśmiechem i powiedziałem :
- tak na prawdę każdy to potrafi tylko musi poczuć muzykę i uwierzyć w siebie
- chyba masz rację \
no zgoda to gdzie idziemy potańczyć?
- możemy zostać na plaży albo pójść do lasu możemy poćwiczyć dosłownie wszędzie
- albo wiesz może innym razem tera nie dam rady przepraszam
- nie nie ma sprawy
- na pewno?
- jasne , to ooo co chcesz teraz robić?
Arii?
Od Arii do Tajlera
Gdy wynurzyłam się z wody, wciągnęłam do niej także Tajlera. Bawiliśmy się przez jakiś czas, po czym wyszliśmy na brzeg, żeby się wysuszyć i ogrzać. Po południu postanowiliśmy coś upolować.
- Widzę tam jelenia. - wskazałam.
- Zaczaimy się i gdy dam ci znak, skaczemy. - poinstruował mnie przyjaciel.
Powoli podeszliśmy do naszej ofiary i zostaliśmy w oczekiwaniu. Spojrzałam na Tajlera w niemym pytaniu, a on kiwnął w odpowiedzi głową. W tej samej chwili rzuciliśmy się przed siebie i po krótkim pościgu upolowaliśmy obiad.
- Rozpalisz ognisko? - poprosiłam.
> - Jasne.
Podczas gdy mój towarzysz zajmował się ogniskiem, ja nazbierałam kilka ziół do przyprawienia posiłku. Wkrótce mogliśmy zachwycać się pysznym, świeżym mięsem.
- Pycha! Już dawno nie jadłam czegoś tak dobrego! No i w tak miłym towarzystwie. - mrugnęłam okiem do Tajlera.
Tajler?
środa, 24 lipca 2013
Od Tajlera do Arii
Gdy się obudziłem słońce dopiero wstawało , nie chciałem budzić mojej koleżanki , tak słodko spała. Postanowiłem iść na polowanie . Udało mi się upolować sarnę więc wróciłem do szałasu Aria już wstała .
- śniadanko !
- to bardzo miłe jestem strasznie głodna
- no to jedzmy , jedna chyba starczy
- jasne , że tak , ale mogłeś mnie obudzić to byśmy poszli razem
- mogłem , ale nie chciałem cię budzić
- aha
Po jedzeniu wybraliśmy się na krótki spacer i poszliśmy nad rzekę . Bawiliśmy się w Berka a potem dla żartów wepchnąłem Arii do wody.
< Co dalej? - sorli , że tak krótko >
- śniadanko !
- to bardzo miłe jestem strasznie głodna
- no to jedzmy , jedna chyba starczy
- jasne , że tak , ale mogłeś mnie obudzić to byśmy poszli razem
- mogłem , ale nie chciałem cię budzić
- aha
Po jedzeniu wybraliśmy się na krótki spacer i poszliśmy nad rzekę . Bawiliśmy się w Berka a potem dla żartów wepchnąłem Arii do wody.
< Co dalej? - sorli , że tak krótko >
Od Ajry do Tajlera
- Czemu nie? Ale zbudujmy szałas. - poprosiłam.
- Ok.
Zabraliśmy się do pracy i wkrótce nasze schronienie było gotowe.
- Co powiesz na opowiadanie strasznych historii? - zaproponowałam.
- Świetny pomysł! Ja zaczynam. Pewnej nocy...
Tak świetnie spędzaliśmy czas, że nie zauważyłam, kiedy zasnęłam. Obudziły mnie promienie słońca wpadające do szałasu. Po chwili do środka wszedł Tajler. Przyniósł ze sobą upolowaną sarnę.
- Śniadanko! - oznajmił wesołym głosem.
<Tajler?>
- Ok.
Zabraliśmy się do pracy i wkrótce nasze schronienie było gotowe.
- Co powiesz na opowiadanie strasznych historii? - zaproponowałam.
- Świetny pomysł! Ja zaczynam. Pewnej nocy...
Tak świetnie spędzaliśmy czas, że nie zauważyłam, kiedy zasnęłam. Obudziły mnie promienie słońca wpadające do szałasu. Po chwili do środka wszedł Tajler. Przyniósł ze sobą upolowaną sarnę.
- Śniadanko! - oznajmił wesołym głosem.
<Tajler?>
wtorek, 23 lipca 2013
Od Tajlera do Ajry
- pięknie tutaj prawda?
- tak , lubię patrzeć na słońce
- ja w sumie też ale ma inne zainteresowania
- aha a co lubisz robić w wolnym czasie?
- mogę ci powiedzieć jeśli obiecasz , że nie będziesz się śmiała
- obiecuję
- ok , ja lubię tańczyć i grać w sztukach i przeróżną muzykę , a ty co lubisz Aria ?
- ja lubię pływać, skakać do wody i wszystko co z wodą związane i no ....
to wyda ci się głupie
- co takiego? spytałem myśląc co jest głupszego od psa lubiącego taniec ?
- interesuje mnie latanie , bo pomyśl czy nie było by cudowne móc latać jak ptaki?> pomyślałem przez chwilę i wyobraziłem sobie siebie ze skrzydłami orła, wpadającego w drzewo . Zmarszczyłem oczy
- wiesz było by to fajne gdyby nie fakt punktu kolizyjnego z drzewami i innymi przedmiotami - powiedziałem dość szybko.
-ee prawie nic nie zrozumiałam , ale to nic (uśmiechnęła się)
- wiesz Tajler późno się robi , może powinniśmy wracać?
- noc jest ciepła i fale cicho szumią , może zostaniemy tutaj?
Ajra?
- tak , lubię patrzeć na słońce
- ja w sumie też ale ma inne zainteresowania
- aha a co lubisz robić w wolnym czasie?
- mogę ci powiedzieć jeśli obiecasz , że nie będziesz się śmiała
- obiecuję
- ok , ja lubię tańczyć i grać w sztukach i przeróżną muzykę , a ty co lubisz Aria ?
- ja lubię pływać, skakać do wody i wszystko co z wodą związane i no ....
to wyda ci się głupie
- co takiego? spytałem myśląc co jest głupszego od psa lubiącego taniec ?
- interesuje mnie latanie , bo pomyśl czy nie było by cudowne móc latać jak ptaki?> pomyślałem przez chwilę i wyobraziłem sobie siebie ze skrzydłami orła, wpadającego w drzewo . Zmarszczyłem oczy
- wiesz było by to fajne gdyby nie fakt punktu kolizyjnego z drzewami i innymi przedmiotami - powiedziałem dość szybko.
-ee prawie nic nie zrozumiałam , ale to nic (uśmiechnęła się)
- wiesz Tajler późno się robi , może powinniśmy wracać?
- noc jest ciepła i fale cicho szumią , może zostaniemy tutaj?
Ajra?
Od Arii
Wczoraj dołączyłam do Sfory. Na razie poznałam tylko alfę - Lunę, ale już wiem, że przeżyję tu wspaniałe chwile. Zamyślona trafiłam nad rzekę. Położyłam się na brzegu i zamknęłam oczy. Obudziło mnie klepnięcie w grzbiet. Poderwałam się z ziemi i szybko obróciłam, a przede mną zobaczyłam owczarka belgijskiego.
- Jesteś nowa w Sforze? - spytał
- Tak, nazywam się Aria. - podałam mu łapę i uśmiechnęłam się.
- Ja jestem Tajler i jestem Betą.
- Miło mi cię poznać. Jak na razie cała Sfora składa się z owczarków?
- Tak, konkretnie trzech. Założymy hodowlę. - mrugnął do mnie okiem.
- Może oprowadzić cię po naszych terenach? - zaproponował.
- Bardzo chętnie.
- A więc tak... rzekę już zobaczyłaś, to teraz chodźmy na plażę...
Mój nowy przyjaciel pokazał mi wiele wspaniałych miejsc. Pływaliśmy razem w morzu, skakaliśmy po kamieniach w lesie i biegaliśmy w lesie. Wieczorem jeszcze raz poszliśmy na plażę i oglądaliśmy zachód Słońca. Gdy zapadł zmrok, Tajler powiedział:
<Tajler?>
- Jesteś nowa w Sforze? - spytał
- Tak, nazywam się Aria. - podałam mu łapę i uśmiechnęłam się.
- Ja jestem Tajler i jestem Betą.
- Miło mi cię poznać. Jak na razie cała Sfora składa się z owczarków?
- Tak, konkretnie trzech. Założymy hodowlę. - mrugnął do mnie okiem.
- Może oprowadzić cię po naszych terenach? - zaproponował.
- Bardzo chętnie.
- A więc tak... rzekę już zobaczyłaś, to teraz chodźmy na plażę...
Mój nowy przyjaciel pokazał mi wiele wspaniałych miejsc. Pływaliśmy razem w morzu, skakaliśmy po kamieniach w lesie i biegaliśmy w lesie. Wieczorem jeszcze raz poszliśmy na plażę i oglądaliśmy zachód Słońca. Gdy zapadł zmrok, Tajler powiedział:
<Tajler?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)