Ruszyliśmy do miasta spacerowaliśmy ulicami i rozmawialiśmy. Weszliśmy na rynek a była tam jakaś impreza . Przeszliśmy między ludźmi i doszliśmy do sceny
- nieźle grają prawda?
- tak
Rozmawialiśmy sobie ale zobaczyła nas jakaś pani i zaczęła krzyczeć :
- aaaa psy ! wściekłe Kundle pomocy! Policja ! hycel! ratunku !!!
Wszyscy ludzie zaczęli uciekać w panice a przed nami stanął hycel.
- no dobra już was mam - powiedział hycel
- Arii biegnij za mną !
warknąłem na hycla odepchnąłem go łapami i zaczęliśmy biec , a on nas gonił. Biegliśmy krętymi uliczkami miasta , aż w końcu go zgubiliśmy. Weszliśmy do jednej z uliczek i usiedliśmy przy murku.
- przepraszam cię , że cie tutaj przyprowadziłem
nic ci się nie stało?
- nie wszystko w porządku
- to dobrze , ale źle się czuję , że cię tu przyprowadziłem mogło ci się coś stać
Aria ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz