czwartek, 19 września 2013
od Vanessy do Coliego
> CHodziłam samotnie po łące. Znudziło mi się towarzystwo siotry , lecz nikogo prócz Cassandry. Postanowiłam kogoś poznać. W oddali zauważyłam samotnego psa. Wyglądał bardzo podobnie do mnie. Ach tak! To był Coli. Ten owczarek niemiecki z naszej watahym Może się z nim zaponzam? Dobra Vanessa, weź się w garść!
> - Hej... - powiedziałam nieśmiało do psa
> - Cześć , miło cię widzieć Vanessa...- powiedział miło
> ,, myślała , że bedzie trudniej '' - pomyślałam i odetchnełam z ulgą
> - Masz dzisiaj wolny dzień? - zapytałam z uśmiechem
>
> <Coli?>
sobota, 14 września 2013
od Kaysie - "nowe znajomości " do Rafaello
Mało kogo znałam tutaj, smuciło mnie to.
Biegłam brzegiem morza, z daleka ujrzałam białego psa.
Podbiegłam.
- Hej !
- Cześć - uśmiechnął się.
- Jestem Kaysie, a ty ? - zaśmiałam się uroczo.
- Mam na imię Rafaello. Jesteś ze sfory ?
- Myhmm.. - przytaknęłam i usiadłam na piasku.
- Nie widziałem Cię tu jeszcze. - przysiadł się.
- Możliwe - zaczęłam pisać na piasku.
< Rafaello ? ^^ >
Biegłam brzegiem morza, z daleka ujrzałam białego psa.
Podbiegłam.
- Hej !
- Cześć - uśmiechnął się.
- Jestem Kaysie, a ty ? - zaśmiałam się uroczo.
- Mam na imię Rafaello. Jesteś ze sfory ?
- Myhmm.. - przytaknęłam i usiadłam na piasku.
- Nie widziałem Cię tu jeszcze. - przysiadł się.
- Możliwe - zaczęłam pisać na piasku.
< Rafaello ? ^^ >
niedziela, 8 września 2013
Od Arii
- Cześć, wszyscy zaproszeni? - spytałam radośnie.
- Tak! - odpowiedział entuzjastycznie Riven.
- Świetnie. - uśmiechnęłam się - Jak podobają się wam dekoracje?
- Są cudowne...
- Impreza zacznie się za kilka godzin, może coś zjemy? - zaproponował Taj.
- Taaak! Jestem głodny! - krzyknął szczeniak.
Przyniosłam kilka kawałków mięsa doprawionych rozmarynem oraz sok z jagód. Gdy już zjedliśmy, posprzątałam. Bawiliśmy się z naszym synkiem w chowanego, gdy zaczęli przychodzić pierwsi goście...
<Ktoś z gości, Tajler?>
- Tak! - odpowiedział entuzjastycznie Riven.
- Świetnie. - uśmiechnęłam się - Jak podobają się wam dekoracje?
- Są cudowne...
- Impreza zacznie się za kilka godzin, może coś zjemy? - zaproponował Taj.
- Taaak! Jestem głodny! - krzyknął szczeniak.
Przyniosłam kilka kawałków mięsa doprawionych rozmarynem oraz sok z jagód. Gdy już zjedliśmy, posprzątałam. Bawiliśmy się z naszym synkiem w chowanego, gdy zaczęli przychodzić pierwsi goście...
<Ktoś z gości, Tajler?>
sobota, 7 września 2013
od Tajlera do Arii
- to świetny pomysł impreza na twoją cześć hmmm to wiesz mam pewien pomysł może pójdziesz ze mną zaprosić wszystkie psy ze sfory by cię poznały a mama zrobi przyjęcie co o tym myślisz?
- idziemy!!!
poszliśmy razem z Rivenem poszukać wszystkich psów i przy okazji lepiej się poznać. Najpierw poszliśmy nad wodospad i usiedlismy patrząc na wodę .
- to jest moje ulubione miejsce
- ale to zwykły wodospad
- wcale nie zwykły nocą jest magiczny a poza tym lubię tu przychodzić pomyśleć
- no to fajnie chodźmy dalej bo tu nikogo nie ma.
- no dobrze to chodźmy do lasu
Poszliśmy do lasu a tam spotkaliśmy Colliego
- cześć Colli - zawołałem
o cześć Taj co tam , a ten maluch to kto?
- To jest Riven mój przybrany syn i z tej okazji będzie impreza wpadniesz?
- jasne do zobaczenia
- pa
- pa
po jakimś czasie wróciliśmy do domu a Aria kończyła dekoracje
Aria?
- idziemy!!!
poszliśmy razem z Rivenem poszukać wszystkich psów i przy okazji lepiej się poznać. Najpierw poszliśmy nad wodospad i usiedlismy patrząc na wodę .
- to jest moje ulubione miejsce
- ale to zwykły wodospad
- wcale nie zwykły nocą jest magiczny a poza tym lubię tu przychodzić pomyśleć
- no to fajnie chodźmy dalej bo tu nikogo nie ma.
- no dobrze to chodźmy do lasu
Poszliśmy do lasu a tam spotkaliśmy Colliego
- cześć Colli - zawołałem
o cześć Taj co tam , a ten maluch to kto?
- To jest Riven mój przybrany syn i z tej okazji będzie impreza wpadniesz?
- jasne do zobaczenia
- pa
- pa
po jakimś czasie wróciliśmy do domu a Aria kończyła dekoracje
Aria?
Od Rivena - do Tajlera
Uradowany przytuliłem się do Arii i Taj- do moich nowych rodziców.
- Dziękuję!
Mama i tata uśmiechnęli się tylko.
- Może to jakoś uczcimy? - zaproponowała mama.
- To znaczy...? - spytałem zaciekawiony.
- Zrobimy przyjęcie!
<Tajler?>
- Dziękuję!
Mama i tata uśmiechnęli się tylko.
- Może to jakoś uczcimy? - zaproponowała mama.
- To znaczy...? - spytałem zaciekawiony.
- Zrobimy przyjęcie!
<Tajler?>
od Tajlera do Rivena
- to smutne, (popatrzyłem na Arię , która puściła mi oczko na znak zgody)
Wiesz ,teraz masz nową rodzinę Mnie i Arie o ile tego chcesz (popatrzyłem na szczeniaka z uśmiechem )
i co ty na to Reven?
Wiesz ,teraz masz nową rodzinę Mnie i Arie o ile tego chcesz (popatrzyłem na szczeniaka z uśmiechem )
i co ty na to Reven?
Od Rivena - Cd historii Tajlera
Spojrzałem niepewnie na psa.
- Nazywam się Riven.
- Ja jestem Tajler, a to moja partnerka Aria. - wskazał na suczkę, która szła obok mnie.
- Powiesz nam, co się stało? - spytała łagodnie.
Nie wiem czemu, ale czułem się przy nich bezpiecznie.
- Jechaliśmy samichodem i nagle był wybuch i moi rodzice zginęli! Więc uciekłem do lasu...
<Tajler?>
- Nazywam się Riven.
- Ja jestem Tajler, a to moja partnerka Aria. - wskazał na suczkę, która szła obok mnie.
- Powiesz nam, co się stało? - spytała łagodnie.
Nie wiem czemu, ale czułem się przy nich bezpiecznie.
- Jechaliśmy samichodem i nagle był wybuch i moi rodzice zginęli! Więc uciekłem do lasu...
<Tajler?>
Aria i Tajler adoptują szczeniaka!
Imię: Riven
Płeć: Pies
Wiek: 4 miesiące
Rasa: seter szkocki
Partner: jeszcze za młody, ale w przyszłości chciałby mieć.
Stanowisko: młody samiec alfa
Opis: Riven jest strachliwy ze względu na śmierć jego rodziców. Jest także pogodny i troskliwy, oraz bardzo energiczny. Bardzo przywiązał się do swoich nowych rodziców.
Zainteresowania: Kocha obserwować chmury i pływać. Lubi słuchać opowieści o świecie ludzi.
Marzy o: byciu pokochanym
Historia: Urodził się w domu trzyosobowej rodziny. Żyło m u się bardzo dobrze, aż pewnego dnia podczas jazdy na wystawę jego rodzice zginęli w wypadku samochodowym, a on uciekł w głąb lasu. Gdy nie miał już siły biec zatrzymał się na polanie i rozpłakał się. W takim stanie znaleźli go jego przyszli przybrani rodzice - Aria i Tajler.
Opiekun: Super Grucha/lauria.white12@gmail.com
niedziela, 1 września 2013
od Tajlera do małego
- powinniśmy poszukać jedo rodziców , albo rodzeństwa , albo kogoś kto go zna
- no dobrze ale najpierw niech zje
Maluch zaczał jeść , wyglądało na to , że był bardzo głodny bo jadł strasznie szybko. Po jakimś czasie wszyscy wyszlismy na poszukiwania ja Aria i ....
- maluchu powiedz proszę jak masz na imię i dlaczego tak płakałeś czy ktoś cię skrzywdził ?
Mały?
- no dobrze ale najpierw niech zje
Maluch zaczał jeść , wyglądało na to , że był bardzo głodny bo jadł strasznie szybko. Po jakimś czasie wszyscy wyszlismy na poszukiwania ja Aria i ....
- maluchu powiedz proszę jak masz na imię i dlaczego tak płakałeś czy ktoś cię skrzywdził ?
Mały?
kolejna sunia Vanessa
> Imię : Venny ( Pełne imię to Vanessa )
> Płeć : suczka
> Wiek : 3 lata
> Rasa : Owczarek niemiecki
> Partner : szuka... zauroczona w Coli
> Stanowisko : Strażnik
> Opis : Miła , zabawna , dobra , szalona , spokojna , czasem uparta , niezależna , przyjacielska , dobroduszna , spokojna...
> Zainteresowania : Polowania oraz spokój.
> Marzy o : szczeniakach
> Historia : Przyszła tu za swoją młodszą siostrą- Cassandrą
> opiekun: kucyk494
kolejna sunia Cessy
Imię : Cessy ( pełne imię to Cassandra )
> Płeć : suczka
> Wiek : 3 lata
> Rasa : Owczarek australijski
> Partner : szuka... <3
> Stanowisko: zwiadowca
> Opis : miła , przyjacielska , waleczna , ufna , pomocna , nieugięta , mądra , zwinna , wesoła , słodka , szybka , nielotna , grzeczna , romantyczna...
> Zainteresowania : kwiaty i przyjaciele!
> Marzy o : miłości swojego życia
> Historia : Przyszła za zapachem psów ze sfory.
> Opiekun:Źrebak123
piątek, 30 sierpnia 2013
Nowa suczka w Sforze - Kaysie!
Imię: Kaysie Płeć: Suczka Wiek: 2 lata Rasa: Biały owczarek szwajcarski Partner: Spodobał jej się Rafaello Stanowisko: Myśliwy Opis: Ambitna, czuła, na swój sposób szalona, łatwo się zakochuje. Zainteresowania: Polowania Marzy o: Słodkich maluchach i cudownym partnerze Historia: Uciekłam z domu z powodu że właściciele kupili kota i opiekowali się tylko nim. Opiekun: Kaaśkaa | |
czwartek, 29 sierpnia 2013
Od Arii do Tajlera
- Co z nim zrobimy? - spytał Tajler.
- Myślę, że gdy się obudzi będzie głodny. Musimy znaleźć dla niego jakieś jedzenie.
- Dobry pomysł. Pójdę coś upolować.
Podczas gdy Taj zdobywał pożywienie, ja uważniej przyjrzałam się szczeniakowi. Był małym seterem szkockim, miał na oko 4 miesiące.
Po jakimś czasie mój partner wrócił. Przyniósł ze sobą dużo mięsa.
Obudziłam malucha.
- Pora wstawać...
<Tajler?>
- Myślę, że gdy się obudzi będzie głodny. Musimy znaleźć dla niego jakieś jedzenie.
- Dobry pomysł. Pójdę coś upolować.
Podczas gdy Taj zdobywał pożywienie, ja uważniej przyjrzałam się szczeniakowi. Był małym seterem szkockim, miał na oko 4 miesiące.
Po jakimś czasie mój partner wrócił. Przyniósł ze sobą dużo mięsa.
Obudziłam malucha.
- Pora wstawać...
<Tajler?>
Od Tajlera do Arii
Zaśnij już diamęciku drogi niechaj sny ci się przyśnią kolorowe , nie płacz już nic ci nie grozi wszystkie złe potwory odeszły w dal zaśnij już zaśnij już diamęciku drogi.
Szczeniak zasną a my zanieśnieliśmy go do jaskini. Aira położyła się koło niego, żeby się nie bał , a ja tuż obok niej.
Aria?
Szczeniak zasną a my zanieśnieliśmy go do jaskini. Aira położyła się koło niego, żeby się nie bał , a ja tuż obok niej.
Aria?
sobota, 24 sierpnia 2013
Od Arii do Tajlera
Po krótkich poszukiwaniach zauważyliśmy małego szczeniaka. Siedział na małej polance i głośno piszczał. Podeszłam do niego.
- Hej mały, co się stało? - spytałam przytulając go mocno.
Zamiast odpowiedzieć, szczeniak zawył jeszcze głośniej. Tajler podszedł do mnie. Spojrzałam na niego proszacym wzrokiem.
- Ummm... może zaśpiewam mu kołysankę? - zaproponował niepewnie.
- Dobry pomysł.
Taj usiadł obok szczeniaka i zaczął śpiewać.
<Tajler?>
- Hej mały, co się stało? - spytałam przytulając go mocno.
Zamiast odpowiedzieć, szczeniak zawył jeszcze głośniej. Tajler podszedł do mnie. Spojrzałam na niego proszacym wzrokiem.
- Ummm... może zaśpiewam mu kołysankę? - zaproponował niepewnie.
- Dobry pomysł.
Taj usiadł obok szczeniaka i zaczął śpiewać.
<Tajler?>
Opowiadanie Tajlera i Arii
^^^^^ Opowiada Tajler^^^^^
Byłem w jaskini razem z Arią , ona sprzątała a ja wybierałem się polowanie. Szedłem jakiś czas , aż zobaczyłem stado saren i jeleni. Przyczaiłem się w krzakach i zaatakowałem , niestety nie udało mi się nic upolować i nie dość tego oberwałem z kopyt i miałem podbite ok i byłem cały w ziemi. Prawie się poddałem i miałem wrócić bez obiadu , ale wpadłem na pomysł by iść na gospodarstwo. Wszedłem przez dziurę i zacząłem polowanie złapałem kurę i królika wróciłem do jaskini i powiedziałem:
- cześć kochanie wróciłem , co wybierasz królika czy kurę?
^^^^^Opowiada Aria^^^^^
- Może królika..? - powiedziałam zamiatając jeszcze podłogę.
- Ok, zaraz przyżądzę.
Gdy skończyłam sprzątanie odwróciłam się do Tajlera i...
- Jak ty wyglądasz? Co się stało? - spytałam przerażona.
- Jelenie trochę mnie poobijały...
- Trochę? Ech, chodź, zaraz cię opatrzę.
Po kilku minutach Taj był cały w bandażach i szykował śniadanie.
^^^^opowiada Tajler^^^^^
Ciężko było cokolwiek zrobić w tych bandażach , no ale trud się opłacił .
- wiesz kochanie , nie mogę się poruszać w tych bandażach a miałem nadzieję , że pójdziemy dzisiaj na spacer , albo porobimy coś innego tylko powiedz co
^^^^opowiada Aria^^^^
- Nie ma mowy, żebyś się ruszał z takimi obrażeniami. - stwierdziłam.
- W takim razie co będziemy robić?
- Może... będziemy opowiadać sobie historie?
- Takie straszne?
- Czemu nie!
^^^^opowiada tajler^^^^
- nodra to mogę zacząć?- spytałem
- jasne
Aria usiadła obok mnie a ja zacząłem opowiadać
Dawno dawno temu żył sobie młody szczęśliwy pies . miał dom i piękny sad , w którym była grusza . OWOCE Z TWGO DRZEWA BYŁY PYSZNE . Szczenięta z sonsiedstwa zawsze przychodziły i wykradały owce.więc poszedł na na targ . Szedł między stoiskami , aż zza rogu wyszedł staey kundel w czarnej pelerynie i powiedział
- masz jakiś problem?
- tak , tak mam
- a jaki powiedz
- mam gruszę lecz szczeniaki z okolic je kradną
- mam coś idealnego dla ciebie
starzec pogrzebał w kieszeni i dał mu woroczek proszku.
- co to jest zapytał
- pył dzięki któremu będziesz miał wielk ą władzę nad drzewem jeśli ktos wejdzie na tą gruszę będzie mógł zejść tylko z twoim pozwoleniem
- dziękuje
Pies wrócił do domu posypał tym gruszę . Na wiosnę grusza zakwitła i szczeniaki weszły by zerwać mowoce ale się zdziwiły bo nie mogły zejść. Pies podszedł i powiedział
- no i co teraz hmmm?
- my przepraszamy już nie będziemy
pies popatrzył na nie i wrócił do domu pozwolił im zejść dopiero po 3 dniach . Szczenięta przeprosiły i nigdy nie pojawiły się w sadzie.. Gdy przyszła na niego pora i miał przejść na 2 stronę przyszła śmierć i rzekła :
- to twój czas ruszyć w drogę
pies westchnął i poszedł za nią nagle powiedział:
- czy mam prawo do ostatniego życzenia?
- tak , ale nie mozesz prosić o wiecej czasu na ziemi
- w moim sadzie jest grusza chciałbym zjeść ostatn raz
śmierć poszła do sadu i weszła na dzrzewo i.... nie mogła zejść
Pies pożył kilkanaście stuleci zobaczył i zrobił wiele i życie mu się znudziło więc ściągnął śmierc z drzewa . kostucha zeszła i z oburzeniem powiedziała
- teraz nie zabiorę cię ze sobą zotaniesz tu jako dusza BUHAHAHHHAHA
OD tantej chwili dusza tego psa krąży po świecie i ze złości zabija wszystko co napotka i nic się przed nim nie ochroni.
KONIEC!
- wiem nie zbyt to straszne ale lubię tą opowieść i powiem ci , ze czuję się lepiej a z resztą nic takiego mi się nie stało tylko podbite oko
^^^^opowiada Aria^^^^
- Nie no, końcówka była straszna! I cieszę się, że lepiej się czujesz. - uśmiechnęłam się.
Zrobiłam szybko herbatę ziołową i podałam Tajlerowi.
- To teraz ja opowiadam. Dawno, dawno temu, za-
- Aaaaaaaaa!!!! - przerwał mi przeraźliwy krzyk.
Podskoczyłam na cztery łapy.
- C-co to było??? - spytałam.
- Nie wiem... chodźmy sprawdzić!
- Ok!
^^^^^opowiada Tajler^^^^
Wyszliśmy jaskini i poszliśmy szukac stworzenia , psa czegoś co wydawało ten dźwięk . Szliśmy jakiś czas w stronę lasu aż zobaczyliśmy ..........
Byłem w jaskini razem z Arią , ona sprzątała a ja wybierałem się polowanie. Szedłem jakiś czas , aż zobaczyłem stado saren i jeleni. Przyczaiłem się w krzakach i zaatakowałem , niestety nie udało mi się nic upolować i nie dość tego oberwałem z kopyt i miałem podbite ok i byłem cały w ziemi. Prawie się poddałem i miałem wrócić bez obiadu , ale wpadłem na pomysł by iść na gospodarstwo. Wszedłem przez dziurę i zacząłem polowanie złapałem kurę i królika wróciłem do jaskini i powiedziałem:
- cześć kochanie wróciłem , co wybierasz królika czy kurę?
^^^^^Opowiada Aria^^^^^
- Może królika..? - powiedziałam zamiatając jeszcze podłogę.
- Ok, zaraz przyżądzę.
Gdy skończyłam sprzątanie odwróciłam się do Tajlera i...
- Jak ty wyglądasz? Co się stało? - spytałam przerażona.
- Jelenie trochę mnie poobijały...
- Trochę? Ech, chodź, zaraz cię opatrzę.
Po kilku minutach Taj był cały w bandażach i szykował śniadanie.
^^^^opowiada Tajler^^^^^
Ciężko było cokolwiek zrobić w tych bandażach , no ale trud się opłacił .
- wiesz kochanie , nie mogę się poruszać w tych bandażach a miałem nadzieję , że pójdziemy dzisiaj na spacer , albo porobimy coś innego tylko powiedz co
^^^^opowiada Aria^^^^
- Nie ma mowy, żebyś się ruszał z takimi obrażeniami. - stwierdziłam.
- W takim razie co będziemy robić?
- Może... będziemy opowiadać sobie historie?
- Takie straszne?
- Czemu nie!
^^^^opowiada tajler^^^^
- nodra to mogę zacząć?- spytałem
- jasne
Aria usiadła obok mnie a ja zacząłem opowiadać
Dawno dawno temu żył sobie młody szczęśliwy pies . miał dom i piękny sad , w którym była grusza . OWOCE Z TWGO DRZEWA BYŁY PYSZNE . Szczenięta z sonsiedstwa zawsze przychodziły i wykradały owce.więc poszedł na na targ . Szedł między stoiskami , aż zza rogu wyszedł staey kundel w czarnej pelerynie i powiedział
- masz jakiś problem?
- tak , tak mam
- a jaki powiedz
- mam gruszę lecz szczeniaki z okolic je kradną
- mam coś idealnego dla ciebie
starzec pogrzebał w kieszeni i dał mu woroczek proszku.
- co to jest zapytał
- pył dzięki któremu będziesz miał wielk ą władzę nad drzewem jeśli ktos wejdzie na tą gruszę będzie mógł zejść tylko z twoim pozwoleniem
- dziękuje
Pies wrócił do domu posypał tym gruszę . Na wiosnę grusza zakwitła i szczeniaki weszły by zerwać mowoce ale się zdziwiły bo nie mogły zejść. Pies podszedł i powiedział
- no i co teraz hmmm?
- my przepraszamy już nie będziemy
pies popatrzył na nie i wrócił do domu pozwolił im zejść dopiero po 3 dniach . Szczenięta przeprosiły i nigdy nie pojawiły się w sadzie.. Gdy przyszła na niego pora i miał przejść na 2 stronę przyszła śmierć i rzekła :
- to twój czas ruszyć w drogę
pies westchnął i poszedł za nią nagle powiedział:
- czy mam prawo do ostatniego życzenia?
- tak , ale nie mozesz prosić o wiecej czasu na ziemi
- w moim sadzie jest grusza chciałbym zjeść ostatn raz
śmierć poszła do sadu i weszła na dzrzewo i.... nie mogła zejść
Pies pożył kilkanaście stuleci zobaczył i zrobił wiele i życie mu się znudziło więc ściągnął śmierc z drzewa . kostucha zeszła i z oburzeniem powiedziała
- teraz nie zabiorę cię ze sobą zotaniesz tu jako dusza BUHAHAHHHAHA
OD tantej chwili dusza tego psa krąży po świecie i ze złości zabija wszystko co napotka i nic się przed nim nie ochroni.
KONIEC!
- wiem nie zbyt to straszne ale lubię tą opowieść i powiem ci , ze czuję się lepiej a z resztą nic takiego mi się nie stało tylko podbite oko
^^^^opowiada Aria^^^^
- Nie no, końcówka była straszna! I cieszę się, że lepiej się czujesz. - uśmiechnęłam się.
Zrobiłam szybko herbatę ziołową i podałam Tajlerowi.
- To teraz ja opowiadam. Dawno, dawno temu, za-
- Aaaaaaaaa!!!! - przerwał mi przeraźliwy krzyk.
Podskoczyłam na cztery łapy.
- C-co to było??? - spytałam.
- Nie wiem... chodźmy sprawdzić!
- Ok!
^^^^^opowiada Tajler^^^^
Wyszliśmy jaskini i poszliśmy szukac stworzenia , psa czegoś co wydawało ten dźwięk . Szliśmy jakiś czas w stronę lasu aż zobaczyliśmy ..........
środa, 7 sierpnia 2013
Pierwsza para !!
Pierwsza para w sforze! jednocześnie mamy parę Beta ! zostali nią:
Aria i Tajler!
gratulujemy szczęśliwej parze
Od Arii
Nie wiedziałam, co powiedzieć.
- Ja-ja... oczywiście, że tak! - powiedziałam i rzuciłam się Tajlerowi na szyję. Przytuliliśmy się.
- Wracamy na imprezę? - spytał w końcu Taj.
- Pewnie, musimy się jeszcze wytańczyć. - uśmiechnęłam się do niego szeroko.
Wróciliśmy na plażę. Wszyscy patrzyli się na nas tajemniczo. Nagle Rafi krzyknął:
- Nowa para w Sforze! Świętujemy!!!
Wszyscy nam gratulowali i znowu zaczęliśmy tańczyć.
<Ktoś ze Sfory?>
- Ja-ja... oczywiście, że tak! - powiedziałam i rzuciłam się Tajlerowi na szyję. Przytuliliśmy się.
- Wracamy na imprezę? - spytał w końcu Taj.
- Pewnie, musimy się jeszcze wytańczyć. - uśmiechnęłam się do niego szeroko.
Wróciliśmy na plażę. Wszyscy patrzyli się na nas tajemniczo. Nagle Rafi krzyknął:
- Nowa para w Sforze! Świętujemy!!!
Wszyscy nam gratulowali i znowu zaczęliśmy tańczyć.
<Ktoś ze Sfory?>
Od Tajlera do Arii
- Ario czy ty...
znaczy czy byś chciała....
- e nie czy ty ty...(nie mogłem się wysłowić)
w końcu stanąłem przed nią i patrzyłem jej w oczy wdospad zmieniał kolory był różowy. skupiłem się i powiedziałem:
- Ario czy chciałabyś zostać moją partnerką?
Ario<3?
znaczy czy byś chciała....
- e nie czy ty ty...(nie mogłem się wysłowić)
w końcu stanąłem przed nią i patrzyłem jej w oczy wdospad zmieniał kolory był różowy. skupiłem się i powiedziałem:
- Ario czy chciałabyś zostać moją partnerką?
Ario<3?
Od Arii do Tajlera
- Ja... eee...
- Tak? - zachęcił mnie Rafi.
- Och, niech ci będzie, zakochałam się w Tajlerze! Zadowolony? - spytałam zirytowana rumieniąc się mocno.
- Myślę, że tak. - uśmiechnął się diabolicznie, po czym ruszył w stronę Taja, który siedział niedaleko i przeżuwał w zamyśleniu krewetki.
- Co ty...?
Nagle uświadomiłam sobie, że on to teraz wszystko powie Tajlerowi!
'O nie' - pomyślałam - 'Uciekam stąd'. Pobiegłam w stronę wodospadu. To miejsce jest takie piękne, zawsze zapominam tu o wszystkich zmartwieniach... Zamyśliłam się tak mocno, że nie usłyszałam psa, który się do mnie zbliżał.
- Cześć, mogę dołączyć? - spytał Tajler.
Gdy go zobaczyłam, od razu się zarumieniłam.
- J-Jasne, że t-tak. - odpowiedziałam.
Taj uśmiechnął się do mnie i siedzieliśmy tak chwilę w ciszy. Kątem oka zerkałam na mojego towarzysza. Kilka razy otwierał pysk, jakby chciał coś powiedzieć, ale w ostatniej chwili zrezygnował. W końcu zebrał w sobie odwagę i rzekł:
<Tajler?>
- Tak? - zachęcił mnie Rafi.
- Och, niech ci będzie, zakochałam się w Tajlerze! Zadowolony? - spytałam zirytowana rumieniąc się mocno.
- Myślę, że tak. - uśmiechnął się diabolicznie, po czym ruszył w stronę Taja, który siedział niedaleko i przeżuwał w zamyśleniu krewetki.
- Co ty...?
Nagle uświadomiłam sobie, że on to teraz wszystko powie Tajlerowi!
'O nie' - pomyślałam - 'Uciekam stąd'. Pobiegłam w stronę wodospadu. To miejsce jest takie piękne, zawsze zapominam tu o wszystkich zmartwieniach... Zamyśliłam się tak mocno, że nie usłyszałam psa, który się do mnie zbliżał.
- Cześć, mogę dołączyć? - spytał Tajler.
Gdy go zobaczyłam, od razu się zarumieniłam.
- J-Jasne, że t-tak. - odpowiedziałam.
Taj uśmiechnął się do mnie i siedzieliśmy tak chwilę w ciszy. Kątem oka zerkałam na mojego towarzysza. Kilka razy otwierał pysk, jakby chciał coś powiedzieć, ale w ostatniej chwili zrezygnował. W końcu zebrał w sobie odwagę i rzekł:
<Tajler?>
Od Rafaello do Arii
- O nie martw się! Zaufaj mi, ona będzie twoja!
- Tak, jasne...
- Tak! Gdy mówiłem o tobie zarumieniła się. To coś znaczy.
Samiec uśmiechnął się.
- No, a teraz wracaj na imprezę, bo bez niej nic nie zdziałasz!
Tajler wstał i z uśmiechem nadziei popędził przed siebie. Zostałem sam. Jak palec. Chwilę cieszyłem się ciszą i popędziłem spowrotem na imprezkę. Aston zniknął gdzieś, znając życie już coś wymyślił i zaraz zakryje nas mgła toksyn, czy coś takiego.
Tajler tańczy i obserwuje Arię, która zajada się wodorostami, Nekka, Luna i Coli tańczą. Podchodzę do Arii.
- Smakują ci? - pytam.
- No, dobre są.
- Wolę krewetki, ale wodorosty nie są złe.
- Wodorosty? - robi zeza i odstawia zielsko na tacę.
Śmieję sie.
- A tak szczerze?
- Co?
- Lubisz Tajlera? Tak... Bardziej?
Suczka rumieni się i mówi:
< Aria? >
wtorek, 6 sierpnia 2013
Od Tajlera do Rafaello
- Czy ty i Aria jesteście tylko dobrymi przyjaciółmi ? - spytał Rafi
- ee tak... Chyba , że jest inaczej Aria?
- nie jest tak jak było najlepsi przyjaciele...
- aha (troszkę posmutniałem)
- coś się stało? - spytała Aria
- nie , nic zupełnie nic
- na pewno? nie widziałam cię nigdy takiego smutnego
- ja nie jestem smutny, wszystko w porządku nie martw się
- no dobrze ufam ci
- aha , no dora ja muszę iść... ( powiedziałem i poszedłem w stronę wodospadu
- szedłem jakiś czas aż doszedłem do wodospadu usiadłem i patrzyłem na wodę i westchnąłem. Nagle usłyszałem za sobą głos :
- Tajler!?
odwróciłem głowę i powiedziałem:
- Rafi co ty tutaj robisz?
- mogę cię spytać o to samo
- ja po prostu nie czuję tej imprezy
- ale co ty mówisz Aria powiedziała mi , ze uwielbiasz taniec i muzykę
- tak , ale nie chodzi o to...
- a o co?(usiadł obok)
- a mogę ci zaufać i obiecasz , ze nikomu nie powiesz?
- jasne , a komu miałbym powiedzieć?
- ehhh no dobra chodzi o o o Arie ....
- Arie?
- tak
- przecież jesteście przyjaciółmi
- no i o to chodzi tylko i wyłącznie przyjaciółmi....
Rafaello?
- ee tak... Chyba , że jest inaczej Aria?
- nie jest tak jak było najlepsi przyjaciele...
- aha (troszkę posmutniałem)
- coś się stało? - spytała Aria
- nie , nic zupełnie nic
- na pewno? nie widziałam cię nigdy takiego smutnego
- ja nie jestem smutny, wszystko w porządku nie martw się
- no dobrze ufam ci
- aha , no dora ja muszę iść... ( powiedziałem i poszedłem w stronę wodospadu
- szedłem jakiś czas aż doszedłem do wodospadu usiadłem i patrzyłem na wodę i westchnąłem. Nagle usłyszałem za sobą głos :
- Tajler!?
odwróciłem głowę i powiedziałem:
- Rafi co ty tutaj robisz?
- mogę cię spytać o to samo
- ja po prostu nie czuję tej imprezy
- ale co ty mówisz Aria powiedziała mi , ze uwielbiasz taniec i muzykę
- tak , ale nie chodzi o to...
- a o co?(usiadł obok)
- a mogę ci zaufać i obiecasz , ze nikomu nie powiesz?
- jasne , a komu miałbym powiedzieć?
- ehhh no dobra chodzi o o o Arie ....
- Arie?
- tak
- przecież jesteście przyjaciółmi
- no i o to chodzi tylko i wyłącznie przyjaciółmi....
Rafaello?
Od Arii do Tajlera
- Podoba ci się w Sforze? - spytałam.
- I to bardzo! Są tu wspaniałe psy!
- Zwłaszcza jeden, prawda? - mrugnęłam do niego porozumiewawczo.
Rafaello chyba domyślił się, że mówiłam o alfie bo zarumienił się lekko.
- Nie wiem o czym mówisz. - odparł zmieszany.
- Nie szkodzi, wystarczy że ja wiem. - uśmiechnęłam się szeroko.
Rafi zarumienił się jeszcze mocniej.
- Może i masz rację, a ty? Masz kogoś na oku? - spytał.
- Nieee, jeszcze nie...
- A Tajler? Wydajecie się być sobie bliscy...
- Jesteśmy po prostu dobrymi przyjaciółmi!
- Aha, jasne...
- Kiedy to prawda! Możesz się go spytać! - teraz to ja zaczęłam się rumienić.
- O co mnie spytać? - zainteresował się Tajler, który akurat do nas podszedł.
<Tajler?>
- I to bardzo! Są tu wspaniałe psy!
- Zwłaszcza jeden, prawda? - mrugnęłam do niego porozumiewawczo.
Rafaello chyba domyślił się, że mówiłam o alfie bo zarumienił się lekko.
- Nie wiem o czym mówisz. - odparł zmieszany.
- Nie szkodzi, wystarczy że ja wiem. - uśmiechnęłam się szeroko.
Rafi zarumienił się jeszcze mocniej.
- Może i masz rację, a ty? Masz kogoś na oku? - spytał.
- Nieee, jeszcze nie...
- A Tajler? Wydajecie się być sobie bliscy...
- Jesteśmy po prostu dobrymi przyjaciółmi!
- Aha, jasne...
- Kiedy to prawda! Możesz się go spytać! - teraz to ja zaczęłam się rumienić.
- O co mnie spytać? - zainteresował się Tajler, który akurat do nas podszedł.
<Tajler?>
poniedziałek, 5 sierpnia 2013
od Rafaello do Arii
- Hej, Aston! - wołam i podbiegam do brata.
- Hej! I jak impreza? - pyta.
- Świetnie! Musisz spróbować krewetek, świeżuuutkie!
- Spoko, spróbuję. Ale teraz idę sobie potańczyć.
- Ja też już wrócę na parkiet.
Oboje idziemy tańczyć. Aston tańczy sam, ale on tańczy tak dobrze, że nie dziwię się jego "samotności" w tej chwili. Sam nie tańczę wiele gorzej, ale wolę tańczyć z kimś.
Podchodzę do białej suczki odwróconej teraz tyłem i wsłuchanej w muzykę. To Luna.
- Cześć - mówię.
Suczka odwraca się. Od razu stykam się wzrokiem z jej bursztynowymi oczami. Milczę i przełykam ślinę.
- Cześć, Rafi. I jak?
- Super! - mówię po chwili. - Zatańczysz?
- Chętnie.
Zajmujemy miejsce w środku i tańczymy. Z trudem utrzymuję wzrok z daleka od oczu Luny. Później tańczymy wszyscy w kole i zamieniamy się miejscem w środku. Potem robimy wężyk. Następnie jest krótka przerwa, którą wykorzystuję by schrupać krewetki. Wtedy podchodzi do mnie Aria i pyta:
< Aria? >
Od Arii
Gdy wróciliśmy na plażę sprawdziliśmy, czy wszystko jest gotowe. Wkrótce zaczęły się schodzić psy ze Sfory.
- Ale świetne dekoracje! - krzyknęła Luna.
- Dzięki. - uśmiechnęłam się.
- Włączysz muzykę Taj?
- Jasne!
Na przyjęciu brakowało już tylko Astona i Nekki.
- Nie widziałeś gdzieś swojego brata i Nekki? - spytałam Rafiego.
- Nie, ale nie martw się, Aston nie ominąłby takiej świetnej imprezy!
- Podoba ci się?
- Jest super! A jeszcze bardziej spodoba mi się, jeśli ze mną zatańczysz. - uśmiechnął się.
- Bardzo chętnie. - odpowiedziałam z rozbawieniem.
Rafi okazał się wspaniałym tancerzem. Po jakimś czasie na plażę przyszli Aston i Nekka.
<ktoś ze Sfory?>
- Ale świetne dekoracje! - krzyknęła Luna.
- Dzięki. - uśmiechnęłam się.
- Włączysz muzykę Taj?
- Jasne!
Na przyjęciu brakowało już tylko Astona i Nekki.
- Nie widziałeś gdzieś swojego brata i Nekki? - spytałam Rafiego.
- Nie, ale nie martw się, Aston nie ominąłby takiej świetnej imprezy!
- Podoba ci się?
- Jest super! A jeszcze bardziej spodoba mi się, jeśli ze mną zatańczysz. - uśmiechnął się.
- Bardzo chętnie. - odpowiedziałam z rozbawieniem.
Rafi okazał się wspaniałym tancerzem. Po jakimś czasie na plażę przyszli Aston i Nekka.
<ktoś ze Sfory?>
niedziela, 4 sierpnia 2013
Od Astona do Nekki
Impreza zapowiada się świetnie. Rafi zaraz po odejściu Arii i Tajlera troszkę ponarzekał, że jeszcze nie odpoczęliśmy, ale to pewnie z nudów. Ja osobiście cieszę się z niej. Będzie okazja do poznania reszty sfory. Na samą myśl pysk się uśmiecha.
Spaceruję sam po plaży. Rafaello poszedł porozmawiać z pierwszym lepszym psem. Nie nudzi mi się. Zanurzam pysk w wodzie. Jest lodowata. Nie przeszkadza mi to. Wchodzę głębiej. Powoli moje ciało zaczyna unosić się na ciekłej substancji i odlatuję. Jestem ptakiem. Woda jest magiczna. Unosimy się nad gruntem, latamy. To cudowne, ale zabójcze.
Nagle z moich myśli wyciąga mnie głos. Odwracam wzrok i widzę przed sobą charta perskiego saluki.
< Nekka? >
od Tajlera do Arii
- to gdzie ich poszukamy
- zobaczmy na plaży
- ok
Poszliśmy na plażę i zobaczyliśmy dwa psy , podeszliśmy do nich.
- cześć wam, jestem Tajler a to Aria - powiedziałem z uśmiechem
- cześć ja jestem Rafaello a to mój brat Aston
- miło nam was poznać - powiedziała Aria
- nam również - odparł Aston
- Urządzamy imprezę na plaży dla całej sfory i wszyscy są zaproszeni - powiedziała zachęcająco Aria
- no dobrze będziemuy , prawda brachu ? - spytał Rafaello
- jasne będzie zabawa
- ok to my idziemy na plażę i czekamy na wszystkich , do zobaczenia! - powiedziałem i poszedłem z Aria na plażę .
Aria co dalej?
- zobaczmy na plaży
- ok
Poszliśmy na plażę i zobaczyliśmy dwa psy , podeszliśmy do nich.
- cześć wam, jestem Tajler a to Aria - powiedziałem z uśmiechem
- cześć ja jestem Rafaello a to mój brat Aston
- miło nam was poznać - powiedziała Aria
- nam również - odparł Aston
- Urządzamy imprezę na plaży dla całej sfory i wszyscy są zaproszeni - powiedziała zachęcająco Aria
- no dobrze będziemuy , prawda brachu ? - spytał Rafaello
- jasne będzie zabawa
- ok to my idziemy na plażę i czekamy na wszystkich , do zobaczenia! - powiedziałem i poszedłem z Aria na plażę .
Aria co dalej?
Od Arii do Tajlera
Właśnie kończyłam ozdabiać plażę, gdy przyszedł Tajler.
- Pomóc ci w czymś? - spytał.
- Gdybyś mógł przynieść trochę wody z rzeki...
- Nie ma sprawy, zaraz będę z powrotem.
Rzeczywiście, Taj wrócił w mgnieniu oka.
- Oto woda!
- Dzięki!
- Jak tam przygotowania?
- Już wszystko gotowe. - uśmiechnęłam się.
- Zaprosiłeś też te dwa nowe psy?
- Nowe psy? Nie, nie słyszałem o nich...
- W takim razie chodźmy ich poszukać, im więcej psów przyjdzie, tym lepiej.
- OK, chodźmy.
<Tajler?>
- Pomóc ci w czymś? - spytał.
- Gdybyś mógł przynieść trochę wody z rzeki...
- Nie ma sprawy, zaraz będę z powrotem.
Rzeczywiście, Taj wrócił w mgnieniu oka.
- Oto woda!
- Dzięki!
- Jak tam przygotowania?
- Już wszystko gotowe. - uśmiechnęłam się.
- Zaprosiłeś też te dwa nowe psy?
- Nowe psy? Nie, nie słyszałem o nich...
- W takim razie chodźmy ich poszukać, im więcej psów przyjdzie, tym lepiej.
- OK, chodźmy.
<Tajler?>
Powitajmy nowe psy Aston i Rafaello
Imię : Aston
Płeć : Pies
Wiek : 3 lata
Rasa : Husky syberyjski
Partnerka : Szuka
Stanowisko : Lekarz
Opis : Wesoły, zawsze uśmiechnięty, często romantyczny, mądry, pewny siebie, optymista, sprytny, trudno go zranić, opiekuńczy i pomocny
Zainteresowania : Medycyna, zielarstwo
Marzy o : Dobrej przyszłości i licznej, kochającej rodzinie
Historia : Urodził i wychował się w dużej i znanej hodowli psów rasowych - husky syberyjski i biały owczarek szwajcarski - w której miał ostatecznie stać się reproduktorem. Miał, bo ostatecznie nim nie został. Tuż przed swoimi drugimi urodzinami stwierdził, że życie w hodowli nie jest dla niego niczym przyjemnym, więc razem ze swoim "bratem" uciekł przy pierwszej lepszej okazji, a ta okazja nadarzyła się dość szybko, bo już następnego dnia na spacerze bez smyczy. Zwiali i popędzili przed siebie. Po roku samotnej tułaczki natrafili na Sforę Psiego Serca i dołączyli do niej z wielką chęcią.
Opiekun : $HODOWCZYNI$*****
Imię : Rafaello (Rafi)
Płeć : Pies
Wiek : 3 lata
Rasa : Biały owczarek szwajcarski
Partner : Cierpliwie czeka na tę, która podbije mu serce.
Stanowisko : Wojownik
Opis : Energiczny, trochę romantyk, urodzony optymista, sprytny, wytrzymały psychicznie i fizycznie, bardzo pewny siebie, otwarty, przyjacielski, towarzyski, dobrze wpływa na innych, przwkonywujący, opiekuńczy, zabawny, oddany
Zainteresowania : Sport
Marzy o : Dużej rodzinie i szczęściu w przyszłym życiu
Historia : Urodził i wychował się w dużej i znanej hodowli psów rasowych - husky syberyjski i biały owczarek szwajcarski. Od razu zakochała się w nim pewna kobieta, ale on pokazał różki i został w hodowli. Tuż przed swoimi drugimi urodzinami stwierdził, że życie w hodowli nie jest dla niego niczym przyjemnym, więc razem ze swoim "bratem" uciekł przy pierwszej lepszej okazji, a ta okazja nadażyła się dość szybko, bo już następnego dnia na spacerze bez smyczy. Zwiali i popędzili przed siebie. Po roku samotnej tułaczki natrafili na Sforę Psiego Serca i dołączyli do niej z wielką chęcią.
Opiekun : $HODOWCZYNI$*****
sobota, 3 sierpnia 2013
od Tajlera do Arii(przygotowania)
- impreza?
- tak , będzie fajnie proszę
- hmmm ok zgadzam się!
- to świetnie
- ale gdzie ją zrobimy?
- hmm może na plaży?
- ok więc tak ty przygotójesz miejsce i jedzenie a ja wszystkich zaproszę ok?
- dobra
Aria poszła na plaże a ja poszedłem poszukać psów . Poszedłem nad rzekę spacerowałem jej brzegiem , aż zobaczył Nkkę podszedłem do nnirj i powiedziałem :
- cześć Nekka
- o cześć Tajler co cię do mnie sprowadza?
- Aria urządza imprezę na plażyi cała nasza sfora jest zaproszona a więc miło będzie jeśli się pojawisz
- dobrze przyjdę
- Następnie poszedłem do lasu w poszukiwani Colliego Po chwili go zobaczyłem i zawołałem :
- Coli!
wilczur podszedł i przywitał się.
- cześć
- cześć, dzisiaj jest impreza na plaży dla całej sfory wpadniesz?
- jasne , czemu nie
Następnie poszedłem do jaskini Luny i powiedziałem jej o imprezie.Luna ucieszyła się , że jednoczymy sforę i obiecała , że przyjdzie . Gdy wszystkich powiadomiłem poszedłem na plażę i spytałem Arie :
- pomuc ci w czymś?
Aria?
- tak , będzie fajnie proszę
- hmmm ok zgadzam się!
- to świetnie
- ale gdzie ją zrobimy?
- hmm może na plaży?
- ok więc tak ty przygotójesz miejsce i jedzenie a ja wszystkich zaproszę ok?
- dobra
Aria poszła na plaże a ja poszedłem poszukać psów . Poszedłem nad rzekę spacerowałem jej brzegiem , aż zobaczył Nkkę podszedłem do nnirj i powiedziałem :
- cześć Nekka
- o cześć Tajler co cię do mnie sprowadza?
- Aria urządza imprezę na plażyi cała nasza sfora jest zaproszona a więc miło będzie jeśli się pojawisz
- dobrze przyjdę
- Następnie poszedłem do lasu w poszukiwani Colliego Po chwili go zobaczyłem i zawołałem :
- Coli!
wilczur podszedł i przywitał się.
- cześć
- cześć, dzisiaj jest impreza na plaży dla całej sfory wpadniesz?
- jasne , czemu nie
Następnie poszedłem do jaskini Luny i powiedziałem jej o imprezie.Luna ucieszyła się , że jednoczymy sforę i obiecała , że przyjdzie . Gdy wszystkich powiadomiłem poszedłem na plażę i spytałem Arie :
- pomuc ci w czymś?
Aria?
piątek, 2 sierpnia 2013
Od Arii do Tajlera
Upolowaliśmy razem dużą sarnę i zjedliśmy ją ze smakiem.
- Co będziemy teraz robić? - spytałam.
- Co powiesz na wyścigi?
- Świetny pomysł! To dokąd się ścigamy?
- Może nad jezioro?
- Ok. No to biegnijmy!
Ruszyliśmy przed siebie. Skakaliśmy przez przewalone drzewa i omijaliśmy doły. W końcu dobiegliśmy na plażę. Tajler dobiegł przede mną.
- Brawo! - pogratulowałam mu zdyszana.
- Dzięki, ty też nieźle biegłaś. - uśmiechnął się.
- Odpoczniemy chwilę? - poprosiłam.
- Jasne.
Leżeliśmy na plaży i wpatrywaliśmy się w morze. Po jakimś czasie powiedziałam:
- Co powiesz na zorganizowanie imprezy?
- Imprezy?
- Tak, na razie w Sforze jest tylko kilka psów, ale myślę że będzie fajnie.
<Tajler?>
- Co będziemy teraz robić? - spytałam.
- Co powiesz na wyścigi?
- Świetny pomysł! To dokąd się ścigamy?
- Może nad jezioro?
- Ok. No to biegnijmy!
Ruszyliśmy przed siebie. Skakaliśmy przez przewalone drzewa i omijaliśmy doły. W końcu dobiegliśmy na plażę. Tajler dobiegł przede mną.
- Brawo! - pogratulowałam mu zdyszana.
- Dzięki, ty też nieźle biegłaś. - uśmiechnął się.
- Odpoczniemy chwilę? - poprosiłam.
- Jasne.
Leżeliśmy na plaży i wpatrywaliśmy się w morze. Po jakimś czasie powiedziałam:
- Co powiesz na zorganizowanie imprezy?
- Imprezy?
- Tak, na razie w Sforze jest tylko kilka psów, ale myślę że będzie fajnie.
<Tajler?>
czwartek, 1 sierpnia 2013
Od Tajlera do Ariii
- zależy jaki styl muzyki lubisz Rap , miłosne , i tym podobne wiec co wybierasz?
- wiesz możesz wybrać za mnie ja nie wiem
- hmmm tak naprawdę słowa są nie ważne znam piosenkę tak naprawdę o niczym i wszystkim
- a zaśpiewasz?
- tylko jeśli zaśpiewasz ze mną
poczekaj chwilkę idę po tekst
Poszedłem do mojego posłania rozgrzebałem liście i wziąłem stary zeszyt.
- proszę tu masz słowa ja znam ją na pamięć
Ven a Cantan
Włącz swój sprzęt,
na maksymalną głośność.
żeby zrozumieć świat.
Otwórz drzwi
Pokrzycz na ścianę
aby znaleźć kierunek
Niech to się zdarzy.
Jeżeli chcesz płacz
To usuwa głęboki ból.
Śmiechy są na nic.
Licz na mnie
i pozwól mi wejść do twojego serca,
aby pokazać ci twoje przeznaczenie.
Przyjdź i zaśpiewaj.
Podaj mi swoją dłoń.
Leczy rany dzisiaj ta melodia.
My przyjdziemy i zaśpiewamy.
Cały czas śpiewając :
Pomyśl o kolorze dzisiejszego dnia,
twoje marzenie jest w mojej piosence.
Jest coraz głośniej.
Powiedz mi czego chcesz.
Pokaż swoją zazdrość do świata.
Podążaj za instynktem
Nie przestawaj.
Pokonaj swój labirynt.
Jeżeli otworzysz oczy
poczujesz brawa i to
jak kurtyna się podnosi.
Ten lecący impuls. (lecący impuls)
Jesteś moim przyjacielem.
Pozwól mi wejść do twojego serca,
aby pokazać ci twoje przeznaczenie.
Przyjdź i zaśpiewaj.
Podaj mi swoją dłoń.
Leczy rany dzisiaj ta melodia.
My przyjdziemy i zaśpiewamy.
Śpiewasz za cicho (teraz lepiej i śpiewaj)
Pomyśl o kolorze dzisiejszego dnia,
twoje marzenie jest w mojej piosence.
Przyjdź i zaśpiewaj.
Podaj mi swoją dłoń.
Leczy rany dzisiaj ta melodia.
My przyjdziemy i zaśpiewamy.
Cały czas śpiewaj (tak dobrze i śpiewaj)
Pomyśl o kolorze dzisiejszego dnia,
twoje marzenie jest w mojej piosence.
Twoja droga będzie lepsza.
Jeżeli serce będzie mogło śpiewać.
Przyjdź i zaśpiewaj.
Cały czas śpiewaj.
Twoja droga będzie lepsza.
Jeżeli serce będzie mogło śpiewać.
Leczy rany dzisiaj ta melodia
My
Twoja droga będzie lepsza.
Jeżeli serce będzie mogło śpiewać.
Podaj rękę,
zawsze razem.
Przyjdziemy i zaśpiewamy.
Cały czas śpiewajmy.
Pomyśl o kolorze dzisiejszego dnia,
twoje marzenie jest w mojej piosence.
- wiesz możesz wybrać za mnie ja nie wiem
- hmmm tak naprawdę słowa są nie ważne znam piosenkę tak naprawdę o niczym i wszystkim
- a zaśpiewasz?
- tylko jeśli zaśpiewasz ze mną
poczekaj chwilkę idę po tekst
Poszedłem do mojego posłania rozgrzebałem liście i wziąłem stary zeszyt.
- proszę tu masz słowa ja znam ją na pamięć
Ven a Cantan
Włącz swój sprzęt,
na maksymalną głośność.
żeby zrozumieć świat.
Otwórz drzwi
Pokrzycz na ścianę
aby znaleźć kierunek
Niech to się zdarzy.
Jeżeli chcesz płacz
To usuwa głęboki ból.
Śmiechy są na nic.
Licz na mnie
i pozwól mi wejść do twojego serca,
aby pokazać ci twoje przeznaczenie.
Przyjdź i zaśpiewaj.
Podaj mi swoją dłoń.
Leczy rany dzisiaj ta melodia.
My przyjdziemy i zaśpiewamy.
Cały czas śpiewając :
Pomyśl o kolorze dzisiejszego dnia,
twoje marzenie jest w mojej piosence.
Jest coraz głośniej.
Powiedz mi czego chcesz.
Pokaż swoją zazdrość do świata.
Podążaj za instynktem
Nie przestawaj.
Pokonaj swój labirynt.
Jeżeli otworzysz oczy
poczujesz brawa i to
jak kurtyna się podnosi.
Ten lecący impuls. (lecący impuls)
Jesteś moim przyjacielem.
Pozwól mi wejść do twojego serca,
aby pokazać ci twoje przeznaczenie.
Przyjdź i zaśpiewaj.
Podaj mi swoją dłoń.
Leczy rany dzisiaj ta melodia.
My przyjdziemy i zaśpiewamy.
Śpiewasz za cicho (teraz lepiej i śpiewaj)
Pomyśl o kolorze dzisiejszego dnia,
twoje marzenie jest w mojej piosence.
Przyjdź i zaśpiewaj.
Podaj mi swoją dłoń.
Leczy rany dzisiaj ta melodia.
My przyjdziemy i zaśpiewamy.
Cały czas śpiewaj (tak dobrze i śpiewaj)
Pomyśl o kolorze dzisiejszego dnia,
twoje marzenie jest w mojej piosence.
Twoja droga będzie lepsza.
Jeżeli serce będzie mogło śpiewać.
Przyjdź i zaśpiewaj.
Cały czas śpiewaj.
Twoja droga będzie lepsza.
Jeżeli serce będzie mogło śpiewać.
Leczy rany dzisiaj ta melodia
My
Twoja droga będzie lepsza.
Jeżeli serce będzie mogło śpiewać.
Podaj rękę,
zawsze razem.
Przyjdziemy i zaśpiewamy.
Cały czas śpiewajmy.
Pomyśl o kolorze dzisiejszego dnia,
twoje marzenie jest w mojej piosence.
- Gotowa!
- no to zaczynamy
Zaśpiewaliśmy piosenkę i świetnie się przy tym bawiliśmy .
- łał ale masz głos !
- podobało ci się?- spytała Aria
- tak ! ślicznie śpiewasz i mam dla ciebie prezent i- powiedziałem i dałem jej notes
- dziękuję
- teraz będziesz mogła sobie ćwiczyć
Pośpiewaliśmy jeszcze a potem poszliśmy na polowanie bo od tego śpiewania zrobiliśmy się głodni.
Aria?
Od Arii do Tajlera
- Konwalie. Pamiętam, że gdy byłam mała, moja siostra często zabierała mnie do ogrodów i opowiadała mi o kwiatach. Konwalie spodobały mi się najbardziej.
- A jak nazywała się twoja siostra?
- Karen, była ode mnie starsza o rok.
- Nie spotykasz się już z nią?
- Została zastrzelona...
- ...Przykro mi.
- A co lubisz robić? - Tajler postanowił szybko zmienić temat rozmowy.
- Uwielbiam pływać! No i... czasami śpiewam sama do siebie. Ale nie wychodzi mi to jakoś wspaniale...
- Może zaśpiewamy razem?
- No nie wiem...
- Dasz radę!
- Dobra, a jaką piosenkę? Nie znam ich zbyt dużo...
<Tajler?>
- A jak nazywała się twoja siostra?
- Karen, była ode mnie starsza o rok.
- Nie spotykasz się już z nią?
- Została zastrzelona...
- ...Przykro mi.
- A co lubisz robić? - Tajler postanowił szybko zmienić temat rozmowy.
- Uwielbiam pływać! No i... czasami śpiewam sama do siebie. Ale nie wychodzi mi to jakoś wspaniale...
- Może zaśpiewamy razem?
- No nie wiem...
- Dasz radę!
- Dobra, a jaką piosenkę? Nie znam ich zbyt dużo...
<Tajler?>
Od Tajlera do Ariii
Przygotowując napoje zauważyłem , że Aria ogląda moje zdjęcia i zatrzymała się na jednym. Podszedłem do niej i powiedziałem:
- To był mój pan Dejwid , a na zdjęciu obok jest moja była kapela
- o o grałeś?
- no... tańczyłem i trochę śpiewałem
- hmmm to miasz ciekawe zaplecze
i ładnie wyszedłeś na tej fotce
- dziękuję a może ty mi opowiesz coś o sobie?
- ale co dokładnie?
- może zrobimy tak ty zapytaj mnie o co tylko chcesz potem ja to zrobię i tak na zmianę dobrze?
- dobrze jaka jest twoja ulubiona pora roku?
- ee chyba jesień , tak jesień
- a co lubisz oprucz tańca i aktorstwa i muzyki?
- spędzać czas z przyjaciółmi (uśmiechnąłem się)
no dobrze a teraz moja kolej jaki jest twój ulubiony kwiat?
Aria?
- To był mój pan Dejwid , a na zdjęciu obok jest moja była kapela
- o o grałeś?
- no... tańczyłem i trochę śpiewałem
- hmmm to miasz ciekawe zaplecze
i ładnie wyszedłeś na tej fotce
- dziękuję a może ty mi opowiesz coś o sobie?
- ale co dokładnie?
- może zrobimy tak ty zapytaj mnie o co tylko chcesz potem ja to zrobię i tak na zmianę dobrze?
- dobrze jaka jest twoja ulubiona pora roku?
- ee chyba jesień , tak jesień
- a co lubisz oprucz tańca i aktorstwa i muzyki?
- spędzać czas z przyjaciółmi (uśmiechnąłem się)
no dobrze a teraz moja kolej jaki jest twój ulubiony kwiat?
Aria?
Od Arii do Tajlera
Pożegnałam się z alfą i pobiegłam w stronę jaskini Tajlera. Wbiegłam do środka i wpadłam na mojego przyjaciela.
- Oj, sorry... - powiedziałam.
- Nic się nie stało. Zaczynałem się już zastanawiać czy przyjdziesz.
- No wiesz... jak ktoś mnie zaprasza to przychodzę... - udałam obrażoną.
Taj zaśmiał się.
- Mam nadzieję, że nie miałaś problemów z dotarciem do mnie? - spytał zapraszając mnie do środka.
- Eee... nie, ani trochę. - uśmiechnęłam się słodko.
- Napijesz się czegoś?
- A co masz?
- Woda, sok z dzikich jagód, herbata ziołowa...
- Poproszę sok.
Podczas gdy Taj przygotowywał dla nas napoje, ja przyglądałam się jaskini. Kuchnia była średniej wielkości, ładnie urządzona. Na ścianach korytarza wisiały zdjęcia małego, czarnego psa i jakiegoś człowieka. Mój przyjaciel zauważył, czemu się przyglądał i powiedział:
<Tajler?>
- Oj, sorry... - powiedziałam.
- Nic się nie stało. Zaczynałem się już zastanawiać czy przyjdziesz.
- No wiesz... jak ktoś mnie zaprasza to przychodzę... - udałam obrażoną.
Taj zaśmiał się.
- Mam nadzieję, że nie miałaś problemów z dotarciem do mnie? - spytał zapraszając mnie do środka.
- Eee... nie, ani trochę. - uśmiechnęłam się słodko.
- Napijesz się czegoś?
- A co masz?
- Woda, sok z dzikich jagód, herbata ziołowa...
- Poproszę sok.
Podczas gdy Taj przygotowywał dla nas napoje, ja przyglądałam się jaskini. Kuchnia była średniej wielkości, ładnie urządzona. Na ścianach korytarza wisiały zdjęcia małego, czarnego psa i jakiegoś człowieka. Mój przyjaciel zauważył, czemu się przyglądał i powiedział:
<Tajler?>
Od Luny do Arii
- Jaskinia Tajlera jest niedaleko stąd, za tym wzgórzem. - pokazałam.
- Dzięki. - uśmiechnęła się.
- Znowu wyruszacie na jakąś wyprawę? - spytałam zaciekawiona.
- Nie, Taj zaprosił mnie do siebie.
- Ach, w takim razie życzę miłego dnia.
- I nawzajem. To cześć, lecę!
<Aria?>
- Dzięki. - uśmiechnęła się.
- Znowu wyruszacie na jakąś wyprawę? - spytałam zaciekawiona.
- Nie, Taj zaprosił mnie do siebie.
- Ach, w takim razie życzę miłego dnia.
- I nawzajem. To cześć, lecę!
<Aria?>
poniedziałek, 29 lipca 2013
Od Arii do Luny
Wypiłam z Tajem herbatkę i gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Gdy zaczęło się ściemniać, Tajler powiedział:
- Chyba będę się zbierał... robi się późno.
- OK, ale wpadnij do mnie kiedy tylko będziesz miał ochotę, bardzo lubię spędzać z tobą czas. - uśmiechnęłam się.
- Ja z tobą też. Wiesz, mam pomysł.
- Tak?
- Ty przyjdź jutro do mnie! Nie widziałaś przecież mojej jaskini.
- Bardzo chętnie! W takim razie do zobaczenia jutro!
- Miłych snów!
Gdy się pożegnaliśmy, zjadłam jeszcze kilka kawałków mięsa. Następnie wzięłam szybki prysznic i poszłam spać. Następnego dnia obudziłam się o świcie. Nie chciałam budzić Taja, więc zjadłam jeszcze śniadanie, posprzątałam trochę i dopiero gdy Słońce świeciło wysoko wyruszyłam w stronę jaskini Tajlera. I wtedy coś sobie uświadomiłam - przecież ja nie wiem GDZIE jest jego jaskinia! Postanowiłam odwiedzić Lunę i się jej spytać.
- Cześć Luna!
- Witaj Aria! Jak mogę ci pomóc?
- Czy mogłabyś mi powiedzieć jak trafić do jaskini Tajlera?
<Luna?>
- Chyba będę się zbierał... robi się późno.
- OK, ale wpadnij do mnie kiedy tylko będziesz miał ochotę, bardzo lubię spędzać z tobą czas. - uśmiechnęłam się.
- Ja z tobą też. Wiesz, mam pomysł.
- Tak?
- Ty przyjdź jutro do mnie! Nie widziałaś przecież mojej jaskini.
- Bardzo chętnie! W takim razie do zobaczenia jutro!
- Miłych snów!
Gdy się pożegnaliśmy, zjadłam jeszcze kilka kawałków mięsa. Następnie wzięłam szybki prysznic i poszłam spać. Następnego dnia obudziłam się o świcie. Nie chciałam budzić Taja, więc zjadłam jeszcze śniadanie, posprzątałam trochę i dopiero gdy Słońce świeciło wysoko wyruszyłam w stronę jaskini Tajlera. I wtedy coś sobie uświadomiłam - przecież ja nie wiem GDZIE jest jego jaskinia! Postanowiłam odwiedzić Lunę i się jej spytać.
- Cześć Luna!
- Witaj Aria! Jak mogę ci pomóc?
- Czy mogłabyś mi powiedzieć jak trafić do jaskini Tajlera?
<Luna?>
Luna do Arii
- Nie dzięki, jestem uczulona - uśmiechnęłam się .
- Szkoda - powiedziała Ajra .
Siedzieliśmy chwilkę w salonie .
- Ja już chyba pójdę - powiedziałam i wstałam - Nie będę wam przeszkadzać . . .
- Pa - powiedział Tajlor .
Wyszłam z jaskini i pomaszerowałam do jaskini .
< Aria ?? Tajlor ?? >
- Szkoda - powiedziała Ajra .
Siedzieliśmy chwilkę w salonie .
- Ja już chyba pójdę - powiedziałam i wstałam - Nie będę wam przeszkadzać . . .
- Pa - powiedział Tajlor .
Wyszłam z jaskini i pomaszerowałam do jaskini .
< Aria ?? Tajlor ?? >
Od Arii do Luny i Tajlera
- Myślę, że to ty powinieneś zdecydować, to ty go wypatrzyłeś. - zwróciłam się do Taja.
- W takim razie daję go tobie!
- Mi? Ale czemu? - zdziwiłam się.
- Przyjmij to jako podziękowanie za te kilka dni wspaniałych wycieczek i za użyczenie mi noclegu. - uśmiechnął się
- Dzięki!
- Dasz radę sama go zanieść do jaskini? - spytała Luna.
Spróbowałam udźwignąć skałę, jednak marnie mi to wyszło.
- Chyba nie... - stęknęłam.
- W takim razie poniesiemy go we trójkę. - stwierdził Tajler.
- Gotowi? - spytała Luna.
- Tak! - odpowiedzieliśmy chórem.
Po dłużącej nam się drodze z ciężkim kamieniem na plecach dotarliśmy do mojej jaskini.
- Postawmy go w salonie. - zaproponowałam.
- OK, ty tu rządzisz. - uśmiechnęła się alfa.
Gdy już umieściliśmy meteoryt w odpowiednim miejscu, powiedziałam:
- Dzięki za pomoc. Może napijecie się ziołowej herbatki?
<Tajler? Luna?>
- W takim razie daję go tobie!
- Mi? Ale czemu? - zdziwiłam się.
- Przyjmij to jako podziękowanie za te kilka dni wspaniałych wycieczek i za użyczenie mi noclegu. - uśmiechnął się
- Dzięki!
- Dasz radę sama go zanieść do jaskini? - spytała Luna.
Spróbowałam udźwignąć skałę, jednak marnie mi to wyszło.
- Chyba nie... - stęknęłam.
- W takim razie poniesiemy go we trójkę. - stwierdził Tajler.
- Gotowi? - spytała Luna.
- Tak! - odpowiedzieliśmy chórem.
Po dłużącej nam się drodze z ciężkim kamieniem na plecach dotarliśmy do mojej jaskini.
- Postawmy go w salonie. - zaproponowałam.
- OK, ty tu rządzisz. - uśmiechnęła się alfa.
Gdy już umieściliśmy meteoryt w odpowiednim miejscu, powiedziałam:
- Dzięki za pomoc. Może napijecie się ziołowej herbatki?
<Tajler? Luna?>
Luna do Ajrii
- Jak w to . . . - zaczęłam ale mi przerwała .
- Nie jesteś zła ? - zapytała .
- Coś ty ? To jest najrzadszy okaz ! A do tego piękny ! - zachwycałam się .
- Co my z nim zrobimy ? - zapytał Tajlor .
- Skoro wy to znaleźliście to i wy zarządzacie ! - uśmiechnęłam się .
< Ajria, Tajler ? >
- Nie jesteś zła ? - zapytała .
- Coś ty ? To jest najrzadszy okaz ! A do tego piękny ! - zachwycałam się .
- Co my z nim zrobimy ? - zapytał Tajlor .
- Skoro wy to znaleźliście to i wy zarządzacie ! - uśmiechnęłam się .
< Ajria, Tajler ? >
od Ajrii do Luny
Pobiegłam szukać Luny. Postanowiłam, że najpierw sprawdzę przy wodospadzie, alfa często tam chodziła. Niestety jej tam nie znalazłam. Potruchtałam więc w stronę jej jaskini. Tym razem podejrzewałam słusznie.
- Cześć Luna!
- O, cześć Aria! Dawno cię nie widziałam, co porabiałaś?
- Zapoznałam się z Tajlerem, zabrał mnie nad wodospad, do miasta, a teraz znaleźliśmy meteoryt!
- Meteoryt? Gdzie? Kiedy?
- Na plaży, chodź, pokażę ci.
Wróciłyśmy na plażę i gdy dotarłyśmy na miejsce, Luna wykrzyknęła zachwycona:
<Luna?>
Od Tajlera do Ajry
poszliśmy nad rzekę ale tam go nie było lecz w powietrzu unosił się dziwny zapach.
- - myślę , że on spadł gdzieś na plaży....
- na pewno?
- tal bo jeśli tu go nie ma
- możemy sprawdzić
Poszliśmy w stronę plaży po drodze zaczęliśmy się wygłupiać
- Ariia i Tajler najwięksi odkrywcy , na tripie meteorytu - powiedziałem z uśmiechem
- ciekawe jakich rozmiarów będzie ta skała może być ogromna , albo maleńka
gdt doszliśmy na miejsce ujrzeliśmy średnich rozmiarów skałę , z której się dymiło
-łał nie zła skałka powiedziałem patrząc na kamień
- no , ale w ogóle dziw , że nic się nie zniszczyło
- prawda , wiesz może pokarzemy ją alfie ona się zna na kosmosie powinno się jej spodobać
- racja , ale przecież jej tego nie zaniesiemy
- prawda więc może ja tu poczekam a ty pójdziesz po nią?
Aria?
niedziela, 28 lipca 2013
od Ajry do Tajlera
- Kolejna przygoda? - uśmiechnęłam się.
- Dokładnie.
Wyruszyliśmy na poszukiwania.
- Gdzie zaczniemy szukać? - spytałam.
- Myślę, że powinniśmy sprawdzić nad rzeką.
- OK, chodźmy.
Potruchtaliśmy w stronę rzeki i po 15 munutach przedzieranuia się przez krzaki dotarliśmy na miejsce.
Tajler? Sorry, że tak krótko, ale mam brak weny:(
od Tajlera do Arii
Aria miała bardzo przytulnie urządzoną jaskinię podobało mi się. Moja przyjaciółka zasnęła a ja jakiś czas nie mogłem zasnąć i wyszedłem na zewnątrz położyłem się na trawie i patrzyłem w niebo. Nage zauważyłem spadającą gwiazdę zamknąłem oczy i pomyślałem życzenie . Patrzyłem chwilę w niebo po czym zasnąłem na ziemi.
*Następnego dnia
Obudziłem się dość wcześnie słońce świeciło mocno a wiatru prawie nie było . Wyciągnąłem się i miałem wejść do jaskinki ale Aria mnie wyprzedziła
- Dzień dobry !
- o już wstałaś?
- tak a dlaczego nie spałeś w jaskini?
- eeee bo nie mogłem zasnąć i wyszedłem na trawę i oglądałem gwiazdy no i musiało mi się przysnąć
- aha jemy śniadanie?
- tak , ale najpierw trzeba by coś upolować
- wyprzedziłam cię byłam wcześnie jak jeszce spałeś i upolowałam jelenia
- no to jedzmy
jedliśmy świeżego jelonka ze sakiem po wczorajszej zabawie.... Kto nie był y głodny?
Po jedzeniu popatrzyłem w niebo i rozmarzyłem się .
- Aria zapomniałem ci coś powiedzieć wczoraj widziałem spadająą gwiazdę jestem pewien , że wylądowała gdzieś nie daleko może jej razem poszukamy?
Aria?
*Następnego dnia
Obudziłem się dość wcześnie słońce świeciło mocno a wiatru prawie nie było . Wyciągnąłem się i miałem wejść do jaskinki ale Aria mnie wyprzedziła
- Dzień dobry !
- o już wstałaś?
- tak a dlaczego nie spałeś w jaskini?
- eeee bo nie mogłem zasnąć i wyszedłem na trawę i oglądałem gwiazdy no i musiało mi się przysnąć
- aha jemy śniadanie?
- tak , ale najpierw trzeba by coś upolować
- wyprzedziłam cię byłam wcześnie jak jeszce spałeś i upolowałam jelenia
- no to jedzmy
jedliśmy świeżego jelonka ze sakiem po wczorajszej zabawie.... Kto nie był y głodny?
Po jedzeniu popatrzyłem w niebo i rozmarzyłem się .
- Aria zapomniałem ci coś powiedzieć wczoraj widziałem spadająą gwiazdę jestem pewien , że wylądowała gdzieś nie daleko może jej razem poszukamy?
Aria?
Od Arii do Tajlera
Gdy dotarliśmy do Sfory, Tajler odprowadził mnie do mojej jaskini.
- I jak, podobała ci się wycieczka? - spytał.
- Była świetna! Musimy to kiedyś powtórzyć.
- Bardzo chętnie. - mrugnął.
- Może chcesz u mnie zostać na noc? Twoja jaskinia jest daleko, a robi się ciemno.
- Nie chcę robić problemu...
- To żaden problem! Chodź, pokażę ci, gdzie będziesz spać!
Zaprowadziłam Taja do przytulnie urządzonego pokoju z trawiastym posłaniem. Następnie pokazałam mu kuchnię i łazienkę.
- To chyba wszystko, dobranoc, Taj. - uśmiechnęłam się.
- Dobranoc Aria.
Szybko zasnęłam i miałam piękne sny.
<Tajler?>
sobota, 27 lipca 2013
od Tajlera do Arii
- ooo Tajler co cię tu sprowadza?
- wiesz dawno się nie widzieliśmy
- przesadzasz widzieliśmy się eee no , no dobra dawno
- a no tak zapomniałem przedstawić
to moja przyjaciółka Aria a to mój stary przyjaciel Mus
- cześć
- cześć
- gdzie reszta? spytałem patrząc po kontach
- zaraz przyjdą
rozgośćcie się!
Arii usiadła na starej kanapie a ja obok niej . Po paru minutach do szałasu weszło jeszcze 5 psów . Przedstawiłem wszystkim moją nową przyjaciółkę a potem zaczęła się impreza . Sam puścił muzykę z głośników Lila przyniosła ozdoby i zaczęliśmy tańczyć.
- ej no świetnie tańczycie - powiedział Mus
- dziękuje - powiedziała Arii i puściła mi oczko
Zabawa trwała do późnej nocy , właściwie do rana.Zostaliśmy w szałasie by się zdrzemnąć a gdy już , się wyspaliśmy pożegnaliśmy znajomych i wróciliśmy na nasze tereny .
Aria?
- wiesz dawno się nie widzieliśmy
- przesadzasz widzieliśmy się eee no , no dobra dawno
- a no tak zapomniałem przedstawić
to moja przyjaciółka Aria a to mój stary przyjaciel Mus
- cześć
- cześć
- gdzie reszta? spytałem patrząc po kontach
- zaraz przyjdą
rozgośćcie się!
Arii usiadła na starej kanapie a ja obok niej . Po paru minutach do szałasu weszło jeszcze 5 psów . Przedstawiłem wszystkim moją nową przyjaciółkę a potem zaczęła się impreza . Sam puścił muzykę z głośników Lila przyniosła ozdoby i zaczęliśmy tańczyć.
- ej no świetnie tańczycie - powiedział Mus
- dziękuje - powiedziała Arii i puściła mi oczko
Zabawa trwała do późnej nocy , właściwie do rana.Zostaliśmy w szałasie by się zdrzemnąć a gdy już , się wyspaliśmy pożegnaliśmy znajomych i wróciliśmy na nasze tereny .
Aria?
Od Arii do Tajlera
- Nie zadręczaj się tym, lubię od czasu do czasu przeżyć jakąś przygodę. - zapewniłam mojego towarzysza.
- Skoro tak mówisz...
- To co teraz robimy?
- Hmmm... Na przedmieściach mieszka kilka psów, moi znajomi, może chcesz ich poznać?
- Jasne! Prowadź!
Skradaliśmy się bocznymi uliczkami aż dotarliśmy do obrzeży miasta. Tajler poprowadził mnie wąską dróżką i po jakimś czasie dotarliśmy do małego szałasu zbudowanego na środku leśnej polanki. Taj wszedł do niego, a ja za nim. W środku owczarek niemiecki, no oko w moim wieku, przygotowywał jedzenie. Gdy weszliśmy, obrócił się, by zobaczyć, kim jesteśmy. Gdy zauważył Tajlera, uśmiechnął się i powiedział:
piątek, 26 lipca 2013
Od Tajlera do Ajry
Ruszyliśmy do miasta spacerowaliśmy ulicami i rozmawialiśmy. Weszliśmy na rynek a była tam jakaś impreza . Przeszliśmy między ludźmi i doszliśmy do sceny
- nieźle grają prawda?
- tak
Rozmawialiśmy sobie ale zobaczyła nas jakaś pani i zaczęła krzyczeć :
- aaaa psy ! wściekłe Kundle pomocy! Policja ! hycel! ratunku !!!
Wszyscy ludzie zaczęli uciekać w panice a przed nami stanął hycel.
- no dobra już was mam - powiedział hycel
- Arii biegnij za mną !
warknąłem na hycla odepchnąłem go łapami i zaczęliśmy biec , a on nas gonił. Biegliśmy krętymi uliczkami miasta , aż w końcu go zgubiliśmy. Weszliśmy do jednej z uliczek i usiedliśmy przy murku.
- przepraszam cię , że cie tutaj przyprowadziłem
nic ci się nie stało?
- nie wszystko w porządku
- to dobrze , ale źle się czuję , że cię tu przyprowadziłem mogło ci się coś stać
Aria ?
- nieźle grają prawda?
- tak
Rozmawialiśmy sobie ale zobaczyła nas jakaś pani i zaczęła krzyczeć :
- aaaa psy ! wściekłe Kundle pomocy! Policja ! hycel! ratunku !!!
Wszyscy ludzie zaczęli uciekać w panice a przed nami stanął hycel.
- no dobra już was mam - powiedział hycel
- Arii biegnij za mną !
warknąłem na hycla odepchnąłem go łapami i zaczęliśmy biec , a on nas gonił. Biegliśmy krętymi uliczkami miasta , aż w końcu go zgubiliśmy. Weszliśmy do jednej z uliczek i usiedliśmy przy murku.
- przepraszam cię , że cie tutaj przyprowadziłem
nic ci się nie stało?
- nie wszystko w porządku
- to dobrze , ale źle się czuję , że cię tu przyprowadziłem mogło ci się coś stać
Aria ?
Od Arii do Tajlera
Ziewnęłam głośno, zanim zdążyłam odpowiedzieć.> - Chyba powinniśmy już iść spać. - stwierdził Taj.
- Tak, zdecydowanie. - odpowiedziałam i ponownie ziewnęłam.
Mój przyjaciel zaśmiał się.
- Chodź, odprowadzę cię do twojej jaskini.
- Dzięki. - odpowiedziałam z uśmiechem.
Gdy doszliśmy na miejsce, pożegnaliśmy się, a ja od razu zasnęłam. Następnego dnia zgodnie z umową spotkałam się z Tajlerem nad rzeką.
- Gotowa do drogi? - spytał.
- Jasne, że tak! - odparłam energicznie.
- W takim razie ruszamy!.
Po około godzinie truchtania dotarliśmy na miejsce.
<Tajler?>
Od Tajlera do Ajry
- Lubię tu przychodzić jest tutaj , tak spokojnie
- zgadzam się , i też się tu podoba
- czasem przychodzę tu pomyśleć
- a o czym ?
- o wszystkim
- aha
Patrzyliśmy w wodę jakiś czas było cudownie i romantycznie,
- Arii miałabyś ochotę pójść jutro ze mną na miasto?
- jasne , a co będziemy tam robić?
- pospacerujemy zapoznam cię z kilkoma psami iii pochodzimy sobie jak cywilizowane psy.
- no dobrze
- Powiedz mi co masz teraz ochotę robić?
Arii? Też nie ma weny :(
- zgadzam się , i też się tu podoba
- czasem przychodzę tu pomyśleć
- a o czym ?
- o wszystkim
- aha
Patrzyliśmy w wodę jakiś czas było cudownie i romantycznie,
- Arii miałabyś ochotę pójść jutro ze mną na miasto?
- jasne , a co będziemy tam robić?
- pospacerujemy zapoznam cię z kilkoma psami iii pochodzimy sobie jak cywilizowane psy.
- no dobrze
- Powiedz mi co masz teraz ochotę robić?
Arii? Też nie ma weny :(
Od Arii do Taja
Patrzyłam oniemiała na wodę z wodospadu mieniącą się wieloma kolorami.
- Taj... To jest piękne! Skąd znasz to miejsce?
- Pewnego wieczoru nie miałem co robić i wybrałem się na spacer. Gdy zapadł zmrok postanowiłem zobaczyć wodospad, no i zobaczyłem to. - uśmiechnął się.
- Dziękuję, że mi to pokazałeś.
- Nie ma sprawy. - powiedział i przytulił mnie.
Zarumieniłam się lekko, ale nie sprzeciwiałam. Siedzieliśmy tak przez chwilę, po czym Tajler powiedział:
Tajler? Sorry, że tak krótko, ale nie miałam weny :(
od Tajlera do Arii
- no dobrze więc zaczynajmy ! - powiedziałem radośnie
- to co najpierw?
- ehh podstawy
a więc tak ja będę pokazywał i mówił jak każda figóra się nazywa a ty powtarzaj ok?
- dobrze
zabraliśmy się do ćwiczeń najpierw baletowych dla rozgrzewki. A potem pokazałem Arii kilka układów ulicznych.
- i jak ci się podoba?
- miałeś rację to nie jest takie trudne
- dziękuje powiem ci szczerze , że ja na początku uczyłem się tylko tańca ulicznego , ale potem zainteresował mnie balet bo wiesz coś nowego i teraz sama widzisz... Co ze mnie wyrosło ?
- dobry nauczyciel(uśmiechnęła się sunia) \
- dzięki (odwzajemniłem uśmiech )
- proszę
A co teraz będziemy robić?
- masz ochotę przejść się nad jeziorko?
- tak , chętnie
Poszliśmy nad jeziorko kamienne i spacerowaliśmy przy wodzie. Stanąlem łapami na kamieniu i patrzyłem na wodę po chwili moja przyjaciółka zrobiła to samo.
- wiesz co ? słońce zaraz zacznie zachodzić więc to dobry pomysł , żeby coś ci pokazać
- A co takiego ?
- choć
zaprowadziłem ją nad wodospad usiedliśmy na trawie i patrzyliśmy na wodę zaczynało się ściemniać.
- Aria ufasz mi?
- taaaik , a o co chodzi?
Nic nie mówiąc zasłoniłem jej oczy łapą .
- ale , po co ....
- zaraz zobaczysz , a no i mów mi Taj
odsłoniłem jej oczy a woda zaczęła się mienić przeróżnymi kolorami.
Aria?
- to co najpierw?
- ehh podstawy
a więc tak ja będę pokazywał i mówił jak każda figóra się nazywa a ty powtarzaj ok?
- dobrze
zabraliśmy się do ćwiczeń najpierw baletowych dla rozgrzewki. A potem pokazałem Arii kilka układów ulicznych.
- i jak ci się podoba?
- miałeś rację to nie jest takie trudne
- dziękuje powiem ci szczerze , że ja na początku uczyłem się tylko tańca ulicznego , ale potem zainteresował mnie balet bo wiesz coś nowego i teraz sama widzisz... Co ze mnie wyrosło ?
- dobry nauczyciel(uśmiechnęła się sunia) \
- dzięki (odwzajemniłem uśmiech )
- proszę
A co teraz będziemy robić?
- masz ochotę przejść się nad jeziorko?
- tak , chętnie
Poszliśmy nad jeziorko kamienne i spacerowaliśmy przy wodzie. Stanąlem łapami na kamieniu i patrzyłem na wodę po chwili moja przyjaciółka zrobiła to samo.
- wiesz co ? słońce zaraz zacznie zachodzić więc to dobry pomysł , żeby coś ci pokazać
- A co takiego ?
- choć
zaprowadziłem ją nad wodospad usiedliśmy na trawie i patrzyliśmy na wodę zaczynało się ściemniać.
- Aria ufasz mi?
- taaaik , a o co chodzi?
Nic nie mówiąc zasłoniłem jej oczy łapą .
- ale , po co ....
- zaraz zobaczysz , a no i mów mi Taj
odsłoniłem jej oczy a woda zaczęła się mienić przeróżnymi kolorami.
Aria?
czwartek, 25 lipca 2013
Od Arii do Tajlera
- Mówiłeś, że lubisz grać w sztukach, prawda? - upewniłam się.
- Tak, wręcz uwielbiam! - odparł z pasją Tajler.
- W takim razie... mógłbyś coś dla mnie odegrać?
- No nie wiem... dawno nie ćwiczyłem... - mój przyjaciel wyglądał na speszonego.
- Prooooszę? Tylko jeden raz? - poprosiłam.
- No dobrze, ale coś smutnego? Śmiesznego?
- Zdecydowanie śmiesznego!
- W takim razie patrz i słuchaj uważnie!
Tajler rozpoczął przedstawienie a ja wpatrywałam się w niego z zachwytem. Gdy skończył, powiedziałam:
- Masz niesamowity talent! Jesteś genialny! Grasz z taką pasją!
Owczarek zarumienił się lekko i powiedział:
- Dzięki. Aria... mogę cię o coś spytać?
- Jasne, pytaj.
- Czemu nie chciałaś wtedy ze mną zatańczyć?
- Ja... po prostu... boję się, że się ośmieszę! Ty pewnie wspaniale tańczysz, a ja nigdy nie próbowałam...
- Skoro nigdy nie próbowałaś, to skąd wiesz, że nie umiesz? Chodź, zobaczysz, że dasz radę. - uśmiechnął się.
- No dobrze.
<Tajler?>
od Tajlera do Arii
- przyznaję ci rację jest bardzo miło i ja też lubię twoje towarzystwo
(Aria uśmiechnęła się)
- to co teraz porobimy , poleniuchujemy trochę? - spytała
- hmmm tak odpocznijmy a potem ci coś pokarzę dobrze?
- jasne
poleżeliśmy z 30 minut a potem spytałem swoją przyjaciółkę :
- morze chciałabyś ze mną zatańczyć?
- wiesz ja nie wiem czy potrafię
popatrzyłem na nią z uśmiechem i powiedziałem :
- tak na prawdę każdy to potrafi tylko musi poczuć muzykę i uwierzyć w siebie
- chyba masz rację \
no zgoda to gdzie idziemy potańczyć?
- możemy zostać na plaży albo pójść do lasu możemy poćwiczyć dosłownie wszędzie
- albo wiesz może innym razem tera nie dam rady przepraszam
- nie nie ma sprawy
- na pewno?
- jasne , to ooo co chcesz teraz robić?
Arii?
(Aria uśmiechnęła się)
- to co teraz porobimy , poleniuchujemy trochę? - spytała
- hmmm tak odpocznijmy a potem ci coś pokarzę dobrze?
- jasne
poleżeliśmy z 30 minut a potem spytałem swoją przyjaciółkę :
- morze chciałabyś ze mną zatańczyć?
- wiesz ja nie wiem czy potrafię
popatrzyłem na nią z uśmiechem i powiedziałem :
- tak na prawdę każdy to potrafi tylko musi poczuć muzykę i uwierzyć w siebie
- chyba masz rację \
no zgoda to gdzie idziemy potańczyć?
- możemy zostać na plaży albo pójść do lasu możemy poćwiczyć dosłownie wszędzie
- albo wiesz może innym razem tera nie dam rady przepraszam
- nie nie ma sprawy
- na pewno?
- jasne , to ooo co chcesz teraz robić?
Arii?
Od Arii do Tajlera
Gdy wynurzyłam się z wody, wciągnęłam do niej także Tajlera. Bawiliśmy się przez jakiś czas, po czym wyszliśmy na brzeg, żeby się wysuszyć i ogrzać. Po południu postanowiliśmy coś upolować.
- Widzę tam jelenia. - wskazałam.
- Zaczaimy się i gdy dam ci znak, skaczemy. - poinstruował mnie przyjaciel.
Powoli podeszliśmy do naszej ofiary i zostaliśmy w oczekiwaniu. Spojrzałam na Tajlera w niemym pytaniu, a on kiwnął w odpowiedzi głową. W tej samej chwili rzuciliśmy się przed siebie i po krótkim pościgu upolowaliśmy obiad.
- Rozpalisz ognisko? - poprosiłam.
> - Jasne.
Podczas gdy mój towarzysz zajmował się ogniskiem, ja nazbierałam kilka ziół do przyprawienia posiłku. Wkrótce mogliśmy zachwycać się pysznym, świeżym mięsem.
- Pycha! Już dawno nie jadłam czegoś tak dobrego! No i w tak miłym towarzystwie. - mrugnęłam okiem do Tajlera.
Tajler?
środa, 24 lipca 2013
Od Tajlera do Arii
Gdy się obudziłem słońce dopiero wstawało , nie chciałem budzić mojej koleżanki , tak słodko spała. Postanowiłem iść na polowanie . Udało mi się upolować sarnę więc wróciłem do szałasu Aria już wstała .
- śniadanko !
- to bardzo miłe jestem strasznie głodna
- no to jedzmy , jedna chyba starczy
- jasne , że tak , ale mogłeś mnie obudzić to byśmy poszli razem
- mogłem , ale nie chciałem cię budzić
- aha
Po jedzeniu wybraliśmy się na krótki spacer i poszliśmy nad rzekę . Bawiliśmy się w Berka a potem dla żartów wepchnąłem Arii do wody.
< Co dalej? - sorli , że tak krótko >
- śniadanko !
- to bardzo miłe jestem strasznie głodna
- no to jedzmy , jedna chyba starczy
- jasne , że tak , ale mogłeś mnie obudzić to byśmy poszli razem
- mogłem , ale nie chciałem cię budzić
- aha
Po jedzeniu wybraliśmy się na krótki spacer i poszliśmy nad rzekę . Bawiliśmy się w Berka a potem dla żartów wepchnąłem Arii do wody.
< Co dalej? - sorli , że tak krótko >
Od Ajry do Tajlera
- Czemu nie? Ale zbudujmy szałas. - poprosiłam.
- Ok.
Zabraliśmy się do pracy i wkrótce nasze schronienie było gotowe.
- Co powiesz na opowiadanie strasznych historii? - zaproponowałam.
- Świetny pomysł! Ja zaczynam. Pewnej nocy...
Tak świetnie spędzaliśmy czas, że nie zauważyłam, kiedy zasnęłam. Obudziły mnie promienie słońca wpadające do szałasu. Po chwili do środka wszedł Tajler. Przyniósł ze sobą upolowaną sarnę.
- Śniadanko! - oznajmił wesołym głosem.
<Tajler?>
- Ok.
Zabraliśmy się do pracy i wkrótce nasze schronienie było gotowe.
- Co powiesz na opowiadanie strasznych historii? - zaproponowałam.
- Świetny pomysł! Ja zaczynam. Pewnej nocy...
Tak świetnie spędzaliśmy czas, że nie zauważyłam, kiedy zasnęłam. Obudziły mnie promienie słońca wpadające do szałasu. Po chwili do środka wszedł Tajler. Przyniósł ze sobą upolowaną sarnę.
- Śniadanko! - oznajmił wesołym głosem.
<Tajler?>
wtorek, 23 lipca 2013
Od Tajlera do Ajry
- pięknie tutaj prawda?
- tak , lubię patrzeć na słońce
- ja w sumie też ale ma inne zainteresowania
- aha a co lubisz robić w wolnym czasie?
- mogę ci powiedzieć jeśli obiecasz , że nie będziesz się śmiała
- obiecuję
- ok , ja lubię tańczyć i grać w sztukach i przeróżną muzykę , a ty co lubisz Aria ?
- ja lubię pływać, skakać do wody i wszystko co z wodą związane i no ....
to wyda ci się głupie
- co takiego? spytałem myśląc co jest głupszego od psa lubiącego taniec ?
- interesuje mnie latanie , bo pomyśl czy nie było by cudowne móc latać jak ptaki?> pomyślałem przez chwilę i wyobraziłem sobie siebie ze skrzydłami orła, wpadającego w drzewo . Zmarszczyłem oczy
- wiesz było by to fajne gdyby nie fakt punktu kolizyjnego z drzewami i innymi przedmiotami - powiedziałem dość szybko.
-ee prawie nic nie zrozumiałam , ale to nic (uśmiechnęła się)
- wiesz Tajler późno się robi , może powinniśmy wracać?
- noc jest ciepła i fale cicho szumią , może zostaniemy tutaj?
Ajra?
- tak , lubię patrzeć na słońce
- ja w sumie też ale ma inne zainteresowania
- aha a co lubisz robić w wolnym czasie?
- mogę ci powiedzieć jeśli obiecasz , że nie będziesz się śmiała
- obiecuję
- ok , ja lubię tańczyć i grać w sztukach i przeróżną muzykę , a ty co lubisz Aria ?
- ja lubię pływać, skakać do wody i wszystko co z wodą związane i no ....
to wyda ci się głupie
- co takiego? spytałem myśląc co jest głupszego od psa lubiącego taniec ?
- interesuje mnie latanie , bo pomyśl czy nie było by cudowne móc latać jak ptaki?> pomyślałem przez chwilę i wyobraziłem sobie siebie ze skrzydłami orła, wpadającego w drzewo . Zmarszczyłem oczy
- wiesz było by to fajne gdyby nie fakt punktu kolizyjnego z drzewami i innymi przedmiotami - powiedziałem dość szybko.
-ee prawie nic nie zrozumiałam , ale to nic (uśmiechnęła się)
- wiesz Tajler późno się robi , może powinniśmy wracać?
- noc jest ciepła i fale cicho szumią , może zostaniemy tutaj?
Ajra?
Od Arii
Wczoraj dołączyłam do Sfory. Na razie poznałam tylko alfę - Lunę, ale już wiem, że przeżyję tu wspaniałe chwile. Zamyślona trafiłam nad rzekę. Położyłam się na brzegu i zamknęłam oczy. Obudziło mnie klepnięcie w grzbiet. Poderwałam się z ziemi i szybko obróciłam, a przede mną zobaczyłam owczarka belgijskiego.
- Jesteś nowa w Sforze? - spytał
- Tak, nazywam się Aria. - podałam mu łapę i uśmiechnęłam się.
- Ja jestem Tajler i jestem Betą.
- Miło mi cię poznać. Jak na razie cała Sfora składa się z owczarków?
- Tak, konkretnie trzech. Założymy hodowlę. - mrugnął do mnie okiem.
- Może oprowadzić cię po naszych terenach? - zaproponował.
- Bardzo chętnie.
- A więc tak... rzekę już zobaczyłaś, to teraz chodźmy na plażę...
Mój nowy przyjaciel pokazał mi wiele wspaniałych miejsc. Pływaliśmy razem w morzu, skakaliśmy po kamieniach w lesie i biegaliśmy w lesie. Wieczorem jeszcze raz poszliśmy na plażę i oglądaliśmy zachód Słońca. Gdy zapadł zmrok, Tajler powiedział:
<Tajler?>
- Jesteś nowa w Sforze? - spytał
- Tak, nazywam się Aria. - podałam mu łapę i uśmiechnęłam się.
- Ja jestem Tajler i jestem Betą.
- Miło mi cię poznać. Jak na razie cała Sfora składa się z owczarków?
- Tak, konkretnie trzech. Założymy hodowlę. - mrugnął do mnie okiem.
- Może oprowadzić cię po naszych terenach? - zaproponował.
- Bardzo chętnie.
- A więc tak... rzekę już zobaczyłaś, to teraz chodźmy na plażę...
Mój nowy przyjaciel pokazał mi wiele wspaniałych miejsc. Pływaliśmy razem w morzu, skakaliśmy po kamieniach w lesie i biegaliśmy w lesie. Wieczorem jeszcze raz poszliśmy na plażę i oglądaliśmy zachód Słońca. Gdy zapadł zmrok, Tajler powiedział:
<Tajler?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)